 |
i może bylibyśmy szczęśliwi, gdyby nie ta zdrada. heroinowa. ona zawładnęła Twoim ciałem i chociaż tak bardzo chciałeś się jej pozbyć ze swojego wnętrza, nie mogłeś. zmieniłeś się. akceptowałam wszystkie humorki, każde upokorzenie, ale tego już nie mogłam. załamałam się, wiesz. tak naprawdę wcale nie chciałam Twojej śmierci, ale nie potrafiłam inaczej. wybacz mi.
|
|
kszy dodał komentarz: do wpisu |
14 stycznia 2012 |
 |
zakochałam się przez gg,jak jakaś idiotka,nie wiem jak to możliwe,ale wiem że ta miłość przysparzała mi więcej motyli w brzuchu niż realna
|
|
 |
a co myślą o nas Ci dla których zawsze byliśmy przykładem? / HuczuHucz ♥
|
|
 |
poniedziałek. siedzieliśmy przy dwóch stolikach świetlicowych na zastępstwie. nagle kolega słuchając muzyki, zapytał mnie czy znam tę piosenkę, chociaż dobrze wiedział, że ją uwielbiam. odpowiedziałam twierdząco z uśmiechem i wróciłam do pisania ściągi. słyszałam za plecami jeszcze słowa "to jej ulubiona, wiecie?" od wtorku, dzień w dzień śpiewa to ten, któremu jeszcze miesiąc temu "tak strasznie na mnie zależało", a teraz nie odezwie się do mnie nawet słowem. śmieszne. / kszy
|
|
 |
a w chwilach dysforii jestem zdolna do wszystkiego, nie panuję nad tym co robię. tak, mogę zrobić Ci krzywdę, chcący lub niechcący, ale mogę. dlatego uważaj i omijaj mnie, bo po raz kolejny możesz mieć dziurę w ręce przez wbity cyrkiel. / kszy
|
|
 |
siedziałam w pokoju, zmęczona po całym dniu, totalnie nie miałam humoru. wszystko mnie przytłaczało, nie wiedziałam już o czym mam myśleć. miałam ochotę po prostu iść i mieć wszystko w dupie. równa 22, dzwoni telefon. na początku pomyślałam, że ktoś znowu czegoś ode mnie chce. niechętnie wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na ekran. nie, nikt nie dzwonił, wyskoczyło zadanie "dać mu buzi:)", które ustawił chyba wcześniej. w mgnieniu oka pojawił się uśmiech na mojej twarzy, byle czym potrafi wywołać u mnie radość. cholernie cieszę się, że go mam, bo to on zawsze poprawia mój paskudny nastój. / kszy
|
|
 |
znowu wszystko się popierdoliło./ dj 600v
|
|
 |
kocham go,kocham go po swojemu,swoją własną miłością,na swój własny nie określony sposób,lecz jemu to nie odpowiada, z resztą czego ja się spodziewałam?Dziewczyna pragnąca wolności ktorej wystarczy samo słowo 'kocham' i już nic więcej nie chce wiedzieć oraz chłopak który ma jasno określony cel i twardo stąpa po ziemi,pozornie nie nadający się dla siebie,lecz cos nie określonego ich do siebie ciagnie,ona najchętniej skoczyłaby mu w ramiona i już z nich nie wychodziła,byleby on nie wymagał od niej wyznawania miłości oraz jakiegoś szczególnego przywiązywania,od czyste szaleństwo ,On zaś pragnąłby aby ta śpiewała mu romantyczne ballady trzymała kurczowo za rękę,pokazywała z nim wszędzie gdzie się da i najchętniej od razu ustaliła datę ślubu i tak żyją w tym chorym układzie,raz on godzi się na jej warunki,raz ona na jego,potem się rozstają,a potem znów wracają..
|
|
 |
nie pytaj mnie o nic,daj się kochać moją własną wymyśloną przez siebie miłością,pozwól mi dotykać twego ciała,pozwól że nic nie mówiąc raz po raz będę składać namiętne pocałunki na Twoich ustach,a potem pozwól mi po prostu odejść nie pytając o nic,gwarantuję Ci że wrócę.Będziesz wtedy wiedział na czym stoisz?Pozwolisz mi toczyć moją grę?Przysięgam że jeżeli dla Ciebie to będzie za duże obciążenie to po prostu zniknę,nie zobaczysz mnie już nigdy więcej,nie usłyszysz o mnie,dopilnuję tego.
|
|
 |
Dlaczego nie umiesz po prostu wziąć mnie w ramiona,oprzeć o ścianę i zacząć namiętnie całować,błądząc dłońmi po moim ciele?No dlaczego?Skarbie,przywyknij do tego,że ja nie jestem słodką lalunią która będzie wstawiać wspólne zdjęcia wszędzie gdzie się da i pisać o tym jak bardzo Cię kocha,możliwe jest to że ja Cię nawet nie kocham,tak dawno nie okazywałam nikomu uczuć,że sama tego nie wiem,ale jednego jestem pewna chcę wpaść w Twoje ramiona i oddać się gorącym pocałunkom nie pytana o nic .
|
|
 |
mogę być z siebie dumna przez to jak namąciłam Ci w głowie,z jednej strony mnie pragniesz,oglądasz moje zdjęcia,przewijasz i czytasz notki które pisałam na początku naszej znajomości,obserwujesz bacznie każdy mój ruch,spotykasz na ulicy,widzisz jak gestykuluję,śmieje się,opowiadam,po prostu żyję jak gdyby nigdy nic,a Ty po nocach nie śpisz,miotasz się ze swoimi myślami,chciałbyś wziąć mnie w ramiona tylko po to żeby wbić zęby w moją tętnicę i zobaczyć jak umieram .
|
|
|
|