 |
niby jest tak jak zawsze chciałam ale wciąż mi czegoś brakuje, nie mam pojęcia czego ale to coś co sprawiłoby idealne połączenie wszystkiego. to tak jak puzzle masz wszystkie dopasowane i tworzą prawie idealny obraz ale zauważasz, że brak Ci jednego i wszystkie inne tracą znaczenie a ty zaczynasz patrzeć pod łóżko, do szafek czy pudełek po butach poszukując tego jednego, który zmieniłby i dopełnił całość.
|
|
 |
cz. 2 zamykasz się w pokoju, włączasz pogłaśniasz najbardziej jak możesz muzykę w słuchawkach by przyciszyć wspomnienia ale to żaden sposób. innych możesz okłamywać ale dobrze obie wiemy, że nie potrafisz o nim zapomnieć i pozbyć się tego wszystkiego. a teraz połóż się, zamknij oczy wyobrażając sobie Jego twarz, ten uśmiech, który widziałaś za każdym razem kiedy się spotykaliście. słone łzy śpieszą się po policzkach kierując się w stronę ust na których on składał Ci delikatne a czasem przesiąknięte pożądaniem pocałunki. szybko je obetrzesz, przekręcisz się na drugi bok i dokładnie okryjesz kołdrą i to właśnie wtedy czujesz się bezsilna, prawda? zadziwiasz mnie, że po takim czasie ty nadal przeżywasz to jak wtedy pierwszego dnia. ale Cii, dziś już idź spać, jutro znowu się spotkamy. Ps. Przeszłość
|
|
 |
Ciężko mi bez niego ale z nim jeszcze ciężej. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
cz. 1 znów mija kolejny dzień i nadchodzi wieczór. czy ja dobrze widzę? na Twojej twarzy pojawił się uśmiech, po co udajesz? zdejmij go i zachowaj na następny dzień, przecież wiem, że nawet będąc ze znajomymi sprawdzałaś co kilka minut telefon czy przypadkiem się nie odezwał. opowiedz mi, ile już mija dni odkąd on odszedł? tylko nie mów, że szczęśliwi czasu nie liczą bo nawet jak będziesz to sobie wmawiać po kilka razy dziennie to tak się nie stanie. w głowie dokładnie obliczasz, który jest dzień odkąd postanowił przekreślić tą miłość, codziennie to robisz.
|
|
 |
nie wiem jak byłoby bez Ciebie a może nawet nie chcę sobie tego wyobrażać, nie znoszę tego kiedy się kłócimy się o głupoty a zaraz potem przytulasz mnie zapłakaną i cała złość mija. nie pojmiesz tego jak jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, która choć raz Cię dotknęła i to nie jest kwestia zaufania ale już od dziecka nienawidziłam się dzielić rzeczami i ludźmi. było między nami różnie ale ja nigdy nie przestałam wierzyć w to, że będzie dobrze i jeszcze razem usiądziemy przed telewizorem i oglądając głupią bajkę będziemy się przytulać, dawać sobie wzajemnie szybkie buziaki i kłócić się o to kto kogo bardziej kocha. boję się mówić, że jestem teraz najszczęśliwsza bo chcę stwierdzać, że każdego dnia jestem jeszcze szczęśliwsza niż poprzedniego dzięki Tobie. jesteś wszystkim i jeśli świat miałby się zatrzymać to właśnie teraz bo pewnie mogłabym powiedzieć, że doświadczyłam w życiu czegoś najcenniejszego - miłości drugiego człowieka i pełnej akceptacji.
|
|
 |
pamiętasz co ci zawsze powtarzałam? mówilam ci, że kiedy odejdziesz, ja sobie nie poradzę. ty wtedy spoglądałeś mi głęboko w oczka i stanowczo zaprzeczałeś, że takie coś, nigdy nie nastąpi. uwierzylam ci, na prawdę ci uwierzyłam w to, że jesteś inny od tych wszystkich egoistów, myślących tylko o sobie. ale chuja prawda, że tak brzydko się wyrażę. jesteś jeszcze od nich gorszy, bo powiedz, łatwo ci się mnie okłamywało prawda? wtedy, kiedy spoglądałeś mi głęboko w oczy i stanowczo zaprzeczałeś całemu złu, nawet powieka ci nie drgnęła. tak idealnie kłamałeś, że ci uwierzyłam. powiedz, jak mogłeś? po co to było? dlaczego? po co wmawiałeś że kochasz, skoro dziś jestem dla ciebie nikim? ale widzisz, moje słowa się sprawdziły. ty odszedłeś, choć silnie zaprzeczałeś, że takie coś nie wydarzy, a ja siedzę dziś przed komputerem, z kubkiem kakao, obok stoi browar, którego dotąd tak nienawidziłam i łzy wylewają się strumieniami. nie radzę sobie, bo ciebie nie ma / halcyon
|
|
 |
wiesz czego najbardziej żałuję? tego, że do cholery, nigdy więcej już nie usłyszę twojego głosu, który tak bardzo uwielbiałam. tego, że do cholery już nigdy nie zauważę twojego spojrzenia na sobie. tego, że do cholery już nigdy nie napiszesz mi słodkiego "dobranoc" dzięki czemu szybciej zasypiałam. tego, że do cholery nigdy się już nie pokłócimy co było naszą specjalnością i że nigdy już się nie pogodzimy w sposób dla nas charakterystyczny. tego, że do cholery nigdy już nie weźmiesz mnie na barana, kiedy nie będzie mi się chciało gdzieś iść. tego, że do cholery już nigdy nie poczuję smaku twoich ust, tak delikatnie mnie niegdyś całujących. tego, że do cholery już nigdy nie wtulę się do twojego silnego ciała i już nigdy nie poczuję się bezpiecznie. tego, że kurwa, już nigdy cię nie zobaczę, bo odszedłeś z mojego życia i cholera, nigdy nie powiem do ciebie tych magicznych słów i ja od ciebie ich nie usłyszę już nigdy więcej, bo ty, kierujesz je teraz w zupełnie inną stronę / halcyon
|
|
 |
Rozglądam się nerwowo i czuję, jak moje serce przechodzi w stan natychmiastowej arytmii. Widzę Cię wszędzie, w każdym człowieku dostrzegam Twoje cechy, przez moment mam wrażenie, że zwariowałem, ale ten stan nasila się coraz bardziej. Łapię się za klatkę piersiową i czuję, że za chwilę wyskoczy mi serce. Biegne nad rzekę i siadając na pomoście dostrzegam dwoje zakochanych ludzi po drugiej stronie. Pomyśleć, że to mogliśmy być my, razem, nie osobno, szczęśliwi i zakochani do szaleństwa. To kurwa my mieliśmy spędzać te wakacje razem, miałem mieć CIę teraz tu, przy sobie, na wyłączność, w każdy dzień i każdą cholerną noc. Widzisz co dzieje się ze mną, kiedy nie ma Ciebie obok? Obawiam się, że za jakiś czas zacznę narzekać nawet na powietrze, bo te, którym oddycham teraz, a którym nie oddychasz Ty, nie zaspokoi moich oczekiwań i stanie się dla mnie zbyt ciężkie./mr.lonely
|
|
 |
Często brakuje mi sił by zrozumieć to wszystko co mnie otacza. Płaczę bo sobie nie radzę. Zdzieram gardło błagając o pomoc. Z każdym nowym problemem jestem coraz słabsza. Wyniszczam się. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Teraz przyszła jej kolej by spotkać się z Nim z twarzą w twarz. Zadał jej mnóstwo bólu by teraz traktować jak najcudowniejszą królową. Jest przy Jego boku i nie da jej zrobić krzywdy, wiem to. Chociaż wylewała hektolitry łez mocno zaciskając wargi.. to chciała być silna. Chciała nam wszystkim pokazać jak bardzo nie chce przegrać tej walki. Jak chce udowodnić, że nowotwór to nie wyrok. Walczyła do ostatniego tchu chwytając się każdej wyciągniętej w jej stronę ręki. Uśmiechała się choć wewnętrzny ból i świadomość, że zegar wybije ustaloną godzinę raniły z każdą chwilą bardziej. Straciliśmy ją. Płakała uświadamiając nas, ze własnie nadeszła jej godzina. Pożegnała się.. ostatnim szeptem kazała nam być silnymi i walczyć o wszystko na czym nam zależy. Była cudowna. Taka mądra i idealna w każdym calu. Wszystkim nam pokazała jak to jest cieszyć się życiem.. [*] [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
pamiętasz co ci powiedziałam kiedy stwierdziłeś, że na dzień dzisiejszy to nie ma sensu? powiedziałam, że będę czekała i że w każdej chwili, w każdej, będziesz mógł do mnie wrócić. ale byłam głupia i naiwna. już na ciebie nie czekam, nie po tym jak mnie zraniłeś. nigdy więcej już nie wracaj i nie mieszaj mi w życiu. nie chcę cię już w nim widzieć. trochę się pozmieniało, od naszej ostatniej rozmowy. nawet wiecej niż trochę. i pewnie zapytasz, czy cię już nie kocham. nie, dalej cię kocham ale nie pozwolę byś znów zmienił moje życie w piekło. nie teraz, gdy się już pozbierałam / halcyon
|
|
 |
wszystko dzieje się przypadkiem. przypadkiem poznajesz kogoś, kto znów przypadkiem staje się całym twoim światem, potem przypadkiem coś zaczyna się między wami psuć i znów przypadkiem ten ktoś odchodzi. beznadziejne są te przypadki / halcyon
|
|
|
|