Boli. Okropnie boli. Ale tym razem jest inaczej. Nie ma łez, drżących ust i rąk. Jest po prostu cicha rozpacz i trudność w złapaniu oddechu / i.need.you
Uwielbiam Jego źrenice, w których za każdym razem widzę tylko siebie. Uwielbiam Jego usta, które zawsze pragnęły więcej i Jego ciało, którego zapach był w stanie pochłaniać, bez jakichkolwiek zahamowań.