|
"Ktoś kiedyś powiedział mi, że czasem po prostu potrzebujemy by ktoś nam towarzyszył. Bez słów. Bez zbędnych gestów. Ale ze wsparciem, jakie niesie sama obecność osoby, której ufamy. Z jego siłą, której czasem nam brakuje."
-Anna Bellon
|
|
|
ciągle zastanawiam się nad tym wszystkim i nie wiem, co czujesz, nie wiem, jak Ty to wszystko przechodzisz. chciałabym się dowiedzieć, czy tęsknisz, czy chociaż trochę o mnie myślisz, czy czujesz ból. jeśli chodzi o mnie to wiedz, że bardzo tęsknie za tym wszystkim, co nas łączyło parę nocy wstecz. czuję pustkę bez Ciebie, ciężko mi jest żyć z tak rozerwanym sercem. dlaczego nie potrafisz spojrzeć w głębie moich oczu i wyjawić to, co czujesz? jesteś tchórzem, boisz się, próbujesz uciec, iść na skróty. w głębi duszy czuję, że też kiedyś będziesz się czuł tak, jak ja dziś FRAJERZE.
|
|
|
im bardziej kocham to jestem coraz słabsza.
|
|
|
“Zawodzi mnie wszystko, na co liczyłam.''/Tess Gerritsen
|
|
|
żyję w ciągłym biegu, jakbym się gdzieś spieszyła, za czymś goniła, jakby coś mi uciekało. powinnam zwolnić, przystopować, nabrać dystansu, rozsądku, wynieść wnioski z popełnionych błędów, zastanowić się nad tym wszystkim. znowu się gubię, znowu nie wiem, jak to jest być szczęśliwym. próbuje chyba uciec od tego syfu pełnym kłamstwa, zawiści, nienawiści i zazdrości. uciekam w złe miejsca, szukam beznadziejnego rozwiązania. pogubiłam się, serio.
|
|
|
znów kolejny taki sam dzień, kiedy opadają mi ręce na to wszystko, co się wydarzyło. tak bardzo tęsknie za chwilami, kiedy byłeś OBOK, tak po prostu BYŁEŚ. dlaczego wszystko musi kiedyś się skończyć? dlaczego akurat teraz, kiedy chciałam w końcu zaznać prawdziwej miłości, prawdziwego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa, że mogę się wtulić w osobę którą kocham i czuć bicie jego serca. czasem zrozumieć to wszystko jest na prawdę trudno, nagle odchodzi ktoś w kim miałaś przyjaciela i miłość. nie wiem, jak mam to wszystko udźwignąć, nie wiem, nie mam sił. to taki kurewski ból znów się na kimś zawieść i musieć zbierać kawałki swoje serca. czy w końcu kiedyś będzie normalnie?
|
|
|
tak bardzo było mi ciężko zaufać, otworzyć się przed kimś, oddać swoje serce. z wielkim trudem pokonałam to wszystko, ale po co? tylko po to żeby znów kolejny raz cierpieć? żeby kolejny raz zostawać sama? dlaczego ciągle coś się kończy tak po prostu niespodziewanie? dlaczego to wszystko jest tak niesprawiedliwe? dlaczego znów muszę o kimś zapominać? dlaczego znów muszę szukać sensu w bezsensie? na prawdę już nie wiem, jak żyć. brakuje mi sił patrzeć na to wszystko, co dzieje się dookoła nas. niestety na pewne rzeczy nie mamy wpływu i doceniamy, jak tracimy. FUCK!
|
|
|
nie potrafię ułożyć swoich myśli, nie wiem co dzieje się wokół mnie, nie wiem jak do tego wszystkiego doszło. jestem nieświadoma tego, co miało miejsce. nie dochodzi to do mnie, wariuję na Twoim punkcie. nie potrafię przestać o Tobie myśleć, nie potrafię normalnie funkcjonować. nie byłam w pełni świadoma, że tyle dla mnie znaczysz i znaczyć nadal będziesz. dlaczego nie możemy dojść do porozumienia? dlaczego nie potrafimy zamienić kilka słów? dlaczego milczysz? to boli... nie wierzę w to, co zrobiłeś z moją głową. proszę niech to wszystko nabierze barw, bo ja już nie mam sił. naprawdę kurwa nie mam sił!
|
|
|
Już więcej nie ujrzy jego spojrzenia, nie odpowie na jego czarujący uśmiech, nie będzie miała kogoś kto ją ochroni.Jej dusza odeszła razem z nim...Jej serce należało do niego...Już więcej nie będzie tą samą osobą.../cz.2(ostatnia). toolkaa
|
|
|
Kochała go, nie mogła pogodzić się z tym, że go już nie ma, że odszedł. Odszedł od niej tak po prostu, bez słowa pożegnania, a przecież obiecywał, że nigdy jej nie zostawi.
Mieli być razem szczęśliwi, mieli mieć 3 dzieci, dwóch chłopców i dziewczynkę.
Chcieli mieć mały domek poza miastem z ogródkiem, psa, który byłby członkiem ich kochającej rodziny. Obiecywali sobie, że pomimo wszystkiego i wszystkich będą zawsze razem, mieli pokonać każdą przeszkodę.
Obiecywał, ze zrobi wszystko żeby ona była szczęśliwa.
A teraz odszedł...
Nie ma go przy niej, ona siedzi w pustym, ciemnym pokoju i płaczę, nie może zrozumieć tego jak Bóg jej mógł go odebrać. Zabrać do siebie.
Przeklina sama siebie, że to przez nią, że gdyby tamtego dnia nie zrobiła mu awantury, nie wyszedł by bez słowa pożegnania.
Nie miała pojęcia, że jej ukochany nie wyhamuje i wjedzie w tą cholerną ciężarówkę.
Teraz została sama, całkiem sama./cz1. toolkaa
|
|
|
Patrzenie przez pryzmat minionego czasu i utworzonych kiedyś treści - jest zadziwiające. I sęk nie tkwi w tym, że kiedyś uparcie pisałam o szmaragdowych oczach, a dzisiaj uwielbiam te Jego, niebieskie. Dzisiaj po prostu wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj to nie te oczy wiodą prym, chociaż nałogowo w nie patrzę. Dzisiaj nie ma powielających się wyznań na potęgę. Dzisiaj nie ma kombinowania jak to utrzymać w pionie. Dzisiaj nie ma zastanowienia, czy jutro inna nie będzie ważniejsza. Dzisiaj liczą się te niewinne, acz istotne zdania jak to, że lepiej mu się śpi ze mną przy boku lub to, że chętnie robiłby mi śniadania każdego poranka.
|
|
|
|