 |
tak staliśmy, stoimy i musimy stać, o każdy dzień, żebyśmy walczyli i co teraz kurwa mać?!
|
|
 |
możesz rozerwać mnie na części, ja niczym krople rtęci - znowu zbiegnę w całość się ;]
|
|
 |
uważam gdzie stawiam kroki - cienki lód, w chwilę z Tobą się utopi cały znój i trud
|
|
 |
i chcę Cię tu teraz, dotknąć, zastygnąć bez tchnienia do ostatniej kropli krwi, męki serca
|
|
 |
Czasem jedno słowo rusza bardziej niż tysiąc
|
|
 |
czasem lepiej odpukać, w niemalowane niż ufać bezgranicznie czemuś, co niepisane, poczuj z każdym detalem, cała tą rzeczywistość, spokój, możesz odnaleźć w ciszy przez chwilę milcząc
|
|
 |
nie jestem taki ja Ty, ani jak inni, nie mam zamiaru żyć, by być więźniem opinii
|
|
 |
milion słów to mało, by opisać to wszystko, co czuje moje ciało, milion słów to za mało, żeby opisać smutek
|
|
 |
milion słów kopie w dupę, w głowę, kopie po wszystkim, a najgorsze jest to, że kopią Cię własne myśli
|
|
 |
jak mam nie mieć w dupie Ciebie i świata, WYBACZ? skoro nie ma Cię przy mnie, a kiedyś byłeś
|
|
 |
może gdzieś mnie mijałeś, i może o mnie słyszałeś i tym się różnię od Ciebie, że nie wiem o Tobie wcale, nie pale.. jak zapytasz mnie o sztynks, a i tak mam paranoje w głowie.. tak jakbym był.. w jednych z zamkniętych wind bez drzwi i spadał w dół i nie mógł już zrobić nic, i czekał tylko na huk
|
|
 |
nie liczę już nawet dni, jak i nie liczę na Ciebie, na nowo musimy iść po drodze tracąc sumienie i resztę zostałych sił, których było niewiele
|
|
|
|