 |
w miejscu, gdzie słońce na co dzień zanika za horyzont, gdzie niebo graniczy z ziemią, a chmury stykają się z trawą, tam ja, i Ty, to prawdziwie wspólne my, przywracając dawny impet, wciąż na nowo, zyskuje sens. / endoftime.
|
|
 |
wyrównany schemat, gdy każda z jego wad dla serca jest znikomym szczegółem, małą i zarazem nieistotną przeszkodą, w idealizowaniu go na każdym, kolejnym kroku, czymś nieważnym, na co dzień ogólnie pomijanym. / endoftime.
|
|
 |
:face palm: http://besty.pl/1053468 :o no więc, jakiś problem milordzie? tak, jasne, super, wrzucajcie sobie na swoje fejsbuczki. ENDOFTIME FACE IS POPULAR NO NIE? ♥ taki tam mistrz min, zawsze spoko ♥ Endoftime.
|
|
 |
.. Zastanawiam się tylko czy tęsknisz. Czy patrzysz na mnie z miejsca, które dziś jest Twoim domem i żałujesz, że nasz marzenia się nie spełniły. Czy wyciągasz z głębi serca nasze wspólnie spędzone chwile i uśmiechasz się do nich tak jak ja. Czy nadal darzysz mnie takim uczuciem, jakim ja darzę Ciebie, mimo wszystko. Mogą mieć mnie za idiotę, mogą mówić, że postradałem zmysły. Mogą powiedzieć cokolwiek, ale nie kłamałem mówiąc, że moja miłość do Ciebie jest nieśmiertelna.. / mr.filip
|
|
 |
bała się porannego wstawania i wieczornego zasypiania przy włączonym telewizorze, i bezsenności, bała się, że nie będzie pieniędzy, że rottweiler sąsiada ugryzie ją w windzie, oszpeci ją, że skompromituje się przed jakimś facetem, na którym będzie jej zależeć, że będzie żyła za długo, bała się burzy z piorunami, starej matki, z którą nie chciała zamieszkać, zmarszczek na twarzy, zmarszczek na swojej twarzy, szukania pracy, wyrzucenia z pracy, samej pracy, Boga, że chce ją ukarać, nie okaże miłosierdzia, że w restauracji wyleje czerwone wino na obrus, że ktoś uderzy ją łomem w głowę w ciemnej bramie, swojego krzyku w nocy, milczącego telefonu, dzwoniącego telefonu, że przejedzie ją samochód, wpadnie pod tramwaj, potknie się na schodach, uderzy w głowę, zapadnie w śpiączkę, ocknie się, nie będzie nikogo, zaśnie, umrze, obudzi się w trumnie, w grobie, w niebie, w piekle, w czyśćcu i tego, że zła karta już się nie odwróci.
|
|
 |
Potem życie mnie zmusiło do życia z idiotami, którzy myślą, że rozwiązanie wszystkich problemów świata leży gdzieś na dnie butelki wódki. Dlatego opróżniają jedną za drugą szybciej niż mijają sekundy bezczynnego, zmarnowanego życia i ciągle wierzą, że gdzieś w tym szklanym grobie o kształcie butelki znajdą sens i cel swojej marnej egzystencji.
|
|
 |
ty nie wiesz - jak trudno jest opuszczać
ty nie wiesz - wierzysz że najgorzej jest być opuszczanym
nie zdajesz sobie sprawy jaki to ciężar
dobierać w sobie słowo po słowie
akt po akcie obdzierać się ze skóry wspólnych wspomnień
ty wciąż myślisz że nietrudno jest milczeć
ty wciąż myślisz że milczenie to tylko brak słów
a milczeć można nawet dotykiem
nawet w słowach mieści się milczenia
lecz pojąć je znaczy już opuścić
pozwalam ci jednak wierzyć że najgorzej to być opuszczanym
pozwalam ci jednak wierzyć że opuszczać to wiedzieć na pewno
pozwalam ci jednak wierzyć że opuściłam cię z łatwością
byś nie wiedział - tak trudno jest cie opuszczać
|
|
 |
zerwiemy przywiązanie z szyi.
|
|
 |
I tak mało kto wie, że lęk osłabia nerki, smutek - płuca, a gniew - wątrobę
|
|
 |
Znów jest jutro.
W pokoju czuć wczorajszą wódką
|
|
 |
bo dawniej dziewczyny się bardziej szanowały, nie upijały się do upadłego, nie klnęły, żeby pokazać jakie są wyluzowane, nie musiały ubierać się jak dziwki, żeby zbyt nie odstawać na imprezie i analizować zdawkowe zdania w smsie, nie musiały czekać na jego telefon, który on ma tak naprawdę cały czas przy sobie, znosić pseudo-dowcipnych chamskich uwag i odzywek, liczyć kalorii, żeby choć trochę figurą przypominać top modelki, zabiegać o zasranego księciunia, nie zabiegać i popaść w rozpacz.
|
|
 |
Ćpunowi działka czystego towaru,
Mordercy, krzyk ofiar wijących się z bólu,
Matce, widok syna wracającego z Iraku,
Synowi, przez godzinę, trzeźwy ojciec,
Bezdomnemu, ciepły obiad,
Samobójcy - śmierć.
A Tobie co daje szczęście?
|
|
|
|