 |
Czuję się tą samą osobą co zawsze, wiodącą to samo życie, z tymi samymi myślami w głowie. Idę naprzód z uśmiechem na ustach, z moich oczu nie wygląda cień, skrzętnie ukrywam swoje uczucia.
Idę z uśmiechem na ustach.
Ale wieczorem, kiedy jestem sama w swoim pokoju, opuszczam ostatnią kurtynę, gaszę ostatni reflektor na mojej osobistej scenie i wychodzę z roli, którą z zapałem gram całymi dniami. Spod pancerza wyłazi ból, który tłumię w sobie.
Ból osoby, która się boi, bo nie wie, czego chce. A może wie i doskonale zdaje sobie sprawę z absurdalności swoich pragnień.
|
|
 |
Cały mój świat, zapełniony czy opustoszały, prowokował wyłącznie do negacji. Kiedy miałam wstawać z łóżka, spałam dalej; kiedy miałam mówić, milczałam; kiedy czekała mnie przyjemność, unikałam jej. Mój głód, moje pragnienie, moja samotność, moje znudzenie i mój strach były arsenałem broni, po którą sięgałam przeciwko memu wielkiemu wrogowi: światu.
|
|
 |
Jesteśmy malarzami własnego życia. Od nas zależy czy nasz obraz będzie budzącym podziw arcydziełem, nieudaną reprodukcją, a może zwykłym obrazkiem namalowanym ręką dziecka i wypełnionym kolorami najprawdziwszych uczuć .
|
|
 |
Myślisz, że nie cierpię, bo się nie skarżę. Że nie mam uczuć, bo ich nie okazuję. Że nie pamiętam, bo przestałam wspominać. Czy to, że jestem silna i potrafię dobrze kłamać oznacza, że nie jestem człowiekiem?
|
|
 |
Nasza przyjaźń jest taka jak między Dr. Housem a Wilsonem . I za to tak ją uwielbiam , pomimo sprzeczek odmiennych zdań , potrafimy same się z siebie śmiac i wspierac nawzajem.
|
|
 |
Puśc w niepamięc winy swojego wroga .Ale imię sukinsyna zapamiętaj
|
|
 |
życie to kłamstwo i nie wiadomo, gdzie jesteśmy. może w jakiejś książce, ale ja nie wiem w której. zgubiłam ją. ale wiem, że gdzieś tam jest o mnie dużo liter, bo ja cała jestem z liter.
|
|
 |
-Jestem potencjalnym samobójcą z miłości przez utopienie.
- Utopmy się razem. Chodź.
|
|
 |
nie wiesz jak to jest szukać sobie wieczorem zajęcia , byleby nie myśleć . wyłączyć ten swój łeb tak jak np na matematyce . jesteś w stanie wtedy zabrać się za sprzątanie , chociaż cały dom lśni w czystości wysprzątany wcześniej przez mamę . ty masz to głęboko w dupie , targasz odkurzacz na środek pokoju i nie zwracając na walenie sąsiadów w rury , którzy dawno już powinni spać , odkurzasz każdą posadzkę . gadasz wtedy do siebie o jakiś pierdołach jak ostatnia popieprzona , albo zamęczasz swoją paplaniną biednego psa , który chowa się pod łóżko . ale w pewnym momencie pękasz . nie staje się to nagle . powoli zaczynasz tracić nad sobą kontrolę , niechciane myśli bez pozwolenia zaprzątają umysł . odkurzasz ten sam kawałek dywanu od dziesięciu minut ze skupionym wzrokiem w jednym punkcie . oczy zaczynają piec od kumulujących się łez . i w końcu padasz . klękasz na dywanie i z bezradności zaczynasz płakać trzymając w ręce rączkę odkurzacza , który nadal włączony , zagłusza twój szloch ./ni
|
|
 |
mam ochote jechać do Niego, powiedziec mu jak strasnie za Nim tęsknie, rozmawiac przez pół nocy a potem położyć sie z Nim, wtulić głowe w Jego szyję, objąć go jedną ręką i zapleść moja noge o Jego - a w takiej pozycji spędzić reszte nocy.
... tęsknie.
|
|
 |
faceci to idioci. zostałabym lesbijką, gdyby nie byli tacy seksowni
|
|
|
|