 |
|
Nigdy wcześniej nie lubiłam chodzić na te nudne spotkania z bierzmowania. Jedynym dobrym zajęciem były rozmowy z koleżankami, wyrycie inicjałów na ławce i wkurzanie katecetki. Dzieliło nas od siebie tylko dwa metry.. oboje staliśmy wpatrzeni w jakiś punkt. Ty zerkałeś na ołtarz.. intensywnie nad czymś myśląc, a ja? Jak głupia byłam wpatrzona w ciebie. Dzieliło nas od siebie tak mało a pomimo tego nie mogłam nic zrobić. Oboje męczyliśmy się te półtorej godziny w kościele na naukach. Cały ten czas poświęcałam wpatrywaniu się w ciebie. Znam każdy twój szczegół. Te jasne włosy, nie.. to jest ciemny blond, tak to jest ciemny blond.. te idealnie proste włosy, jeszcze nigdy takich nie widziałam.. Niebieskie oczy, takie głębokie.. wpatrzone w skupieniu w jeden punkt. Uśmiech? Najlepsza rzecz jaka spotkała mnie w życiu.. taki szczery i prawdziwy, który potrafi poprawić mi humor w niecałą sekundę. Twoja sylwetka.. taka szczupła.. chociaż wiele razy mówiłeś o sobie "grubas". / j.
|
|
 |
|
byłeś inny niż wszyscy faceci. romantyk z chamskim spojrzeniem. na widok Twojego uśmiechu, każdej pannie uginały się kolana. ale tylko ja miałam możliwość gładzenia Twojej skóry na policzku i wplątywania palców we włosy. to mi szeptałeś na ucho, jak bardzo cieszysz się, że jestem. to mnie pokochałeś i obiecałeś, że zawsze będziesz. to mnie zostawiłeś samą, ze zmarzniętymi palcami i załzawionymi oczami, na ustach pozostawiając przesączone kłamstwem 'kocham'. [ yezoo ]
|
|
 |
|
kolejna nietypowa kłótnia. niezrozumienie siebie. ostra wymiana zdań. bez przemocy, a mimo to każdy cios w postaci słów boli niemiłosiernie. i nagle Ty wychodzisz. zostawiasz mnie samą. w powietrzu nadal wisi zapach naszej awantury. chciałabym cofnąć czas. przeprosić albo zrobić cokolwiek, by teraz móc znaleźć się w Twoich ramionach. ale jest już za późno na czyny, na wytłumaczenia, na miłość. [ yezoo ]
|
|
 |
|
" Kocham Go tak bardzo, że to aż boli. "
|
|
 |
|
Najgorsze jest nie wiedzieć, czego się chce.. / j.
|
|
 |
|
Bądź tym mężczyzną, który będzie mnie kochał ponad życie. Przy którym będę czuła się bezpieczna jak w domu. To twoją bluzę będę nosić, gdy tylko zmarznę i pachnieć twoimi perfumami, które dostaniesz ode mnie na urodziny, walentynki czy takie tam.. po prostu chce byś był tym kimś, dzięki komu będę mogła szczerze powiedzieć "jestem szczęśliwa!". / j.
|
|
 |
|
Tak bardzo chce, aby wszystko się ułożyło, tylko jak ma być dobrze, skoro rozpamiętuje przeszłość? To niszczy wszystko. / j.
|
|
 |
|
pamiętam smak pierwszego kieliszka wódki. skrzywiona mina i chęć spróbowania więcej. pierwszy papieros. chwilowe kręcenie w głowie i zainwestowanie w całą paczkę. pierwsze wagary. adrenalina i kolejny łyk piwa. pierwsza ucieczka z domu. strach i łzy. pierwsza ostra kłótnia z mamą. krzyk i udowodnienie swojej racji. pierwsza miłość. szczęście, pragnienie posiadania drugiej osoby na wieczność i odgłos łamiącego się serca. bezsenne noce, chaos w głowie, plączące się wspomnienia. smutek, żal i rozpacz. modlitwy i prośby. bezradność. dławienie się powietrzem. krew. pragnienie śmierci. to tylko życie dziewczyny bez serca, rozumu i chęci do dalszego istnienia.[ yezoo ]
|
|
 |
|
A zamiast posta na blogu, są łzy w oczach, Huczu w głośnikach i świadomość definicji słowa "człowiek", która obejmuje zarówno mnie, Ciebie, zajebiście cudownych ludzi o sercach tak dobrych, że przekracza to granice ogarniane moim mózgiem i wszelkie hieny. Nieporozumienie. "Hemoglobina mija szybko aortę, chociaż serce by chciało robić wszystko najwolniej. I ta krew tętni w setki miejsc, to tylko ty-36,6", dobranoc.
|
|
 |
|
Dziecinnie, z tą znaczną nutką naiwności i bezwarunkowej wiary, chcę zmian. I może jedną akcją za którą dopiero co się zabieram i z której, nie mam pojęcia co wyjdzie, niewiele rewolucji skonstruuję. Trudno, zdarza się, za priorytetowy cel uznaję teraz uśmiech, gram szczęścia i kilka godzin w ciągu których coś się zmieni. Cokolwiek. Bo ten świat jest dobry, a jedynie ludzie tworzą w nim chorą toksyczność, zagmatwanie. Rozglądajcie się dookoła, bo niekiedy ktoś robi dla Was bardzo wiele, a w amoku radości, bo jest genialnie, przestaje się zauważać, iż zero w tym naszych, własnych inicjatyw. Dajmy ludziom przynajmniej tyle, ile ofiarują nam - taka refleksja na dziś.
|
|
 |
|
Prawdopodobnie najbardziej boli wyrwanie pierwszego mleczaka, przedłużenie lekcji, deszcz w jesienne dni, ostatni dzień wakacji, zła ocena ze sprawdzianu na który uczyliśmy się cały dzień, odwołany melanż, złe wspomnienia, koszmary w nocy, przyjaciel obrabiający ci dupę za plecami, brak dostępu do internetu, ale to wcale nie prawda.. najbardziej boli fakt że osoba, którą kochasz jak nikogo innego, wcale nie zwraca na ciebie uwagi. Udaje że nic nie wie o twoich uczuciach i własnie tym najbardziej cie rani. / j.
|
|
|
|