 |
|
Biorę to na bary, zielone dolary, to nie czary-mary, osiedlowy zarys
|
|
 |
|
Chcesz mnie oszukać? Powodzenia, lecz zapamiętaj - masz dużo do stracenia
|
|
 |
|
Oprócz w chuja cięcia nic nie rozumiesz, tylko dobrym ludziom krzywdę robić umiesz
|
|
 |
|
Na gębę, tak żeby nikt się nie dowiedział, świadomie wjebałeś się w niewłaściwy przedział
|
|
 |
|
Mam nadzieję, że kiedyś oficjalnie wyjdzie na jaw, jaki jesteś ciężki frajer, jebana cichodaja
|
|
 |
|
Przybita wita i czuję się, jak u siebie, bo tam, gdzie dobrzy ludzie i prawdziwi jest najlepiej
|
|
 |
|
Dorośli od nas wszyscy zbyt szybko, survival osiedla wyhodował to zjawisko
|
|
 |
|
Sprawa jest prosta, żyjemy o krok od szczęścia, wszystko tamuje forsa
|
|
 |
|
Piłka, boisko i paru koleżków, by rozegrać mecz nigdy nie widzę przeszkód
|
|
 |
|
Możesz być pewien - zatańczę na twoim grobie walczyka, tak gra ulica, lepiej nie zadawaj pytań
|
|
 |
|
Nie wiesz o co chodzi, to nie wpierdalaj się w słowo, dzieci internetu wolą grać anonimowo
|
|
 |
|
Tak między nami - popracuj nad kondycją, byś siły miał spierdalać przed policją
|
|
|
|