 |
|
Przepraszam, że dążyłam do perfekcji, że tyle mi w tobie przeszkadza, że byłam czasem zimna, że bałam się swoich uczuć . Przepraszam, że jestem na tyle niedojrzała
|
|
 |
|
są takie dni, w które staje się inną osobą . myślę o wszystkim i o niczym . o tym co zrobiłam, albo zrobić powinnam . nie chce mi się z nikim rozmawiać, po prostu analizuje siebie . nie, nie jestem obrażona na nic, ani na nikogo, chociaż na taką wyglądam . usta ułożone w dzióbek, a oczy świecą mi się jakbym miała zaraz zacząć płakać, ale ja po prostu mam takie dni i to wcale nie zależy ode mnie . lubię się wtedy zamknąć w moim pokoju gdzie jest cicho i ciemno . słuchać własnego oddechu, albo nałożyć słuchawki na uszy i wsłuchać się w piosenkę, jakbym słuchała jej pierwszy raz .
|
|
 |
|
owszem, boję się, a im bardziej się boję, tym bardziej trzymam się od ciebie z daleka, tym bardziej uciekam od twojej twarzy, twych ramion . rozumiesz, ale nie możesz tego wytrzymać i ja też już nie mogę . kocham cię .
|
|
 |
|
Zjebało się, popatrz.
|
|
 |
|
Mam uraz i boję się otworzyć drzwi mojego serca. Ludzie ranią cały czas, przyjaźń, miłość nie jest moją mocną stroną. Ukrywam się przed tym chodząc samotnie wieczorami po mieście. Emocje zamykam w pudełku schowanym na dnie duszy. Klucz dawno wyrzuciłam do morza łez i nawet nie próbuję go znaleźć, bo wypuszczę głęboko ukrywany smutek, a świat nie może go poznać, wtedy już całkiem skrzyżuje mi drogi. I dlatego noszę uśmiech na twarzy, oszukuję ludzi i świat, nie pokazuję słabości. Boję się cokolwiek czuć, boję się nawiązać z kimś bliższy kontakt. Nie miej mi tego za złe, ale jeszcze nie czas na otwarcie bram, jeszcze za dużo w życiu ronię łzy, jeszcze za bardzo skrywam się w sobie, tworząc mur, który tak bardzo chcesz zburzyć, a on twardo się trzyma i na straży stoi wartownik zwany strachem, który wciąż odpycha ludzi, wołając w moim kierunku : uważaj komu ufasz.
|
|
 |
|
dla niektórych - niestety, nie liczy się Twój wiek. dookoła Ciebie znajdują się osoby, które już zawsze będą traktowały Cię jak dziecko.
|
|
 |
|
zawsze zamknięta przed miłością. Nie chciałam bólu. Wystarczyłeś tylko Ty. I nie wiem od kiedy jestem taka zimna znów.
|
|
 |
|
To boli kiedy widzisz łzy cieknące po policzku kochanej osoby. Aż w końcu nie zdajesz sobie sprawy kiedy jej ból, smutek, przygnębienie trafia do Ciebie, i kiedy Ty sam zaczynasz płakać bo nie możesz znieść jej cierpienia ...
|
|
 |
|
napisz do niej rano . niech wie, że myślałeś o niej w nocy .
|
|
 |
|
za dużo o tym myślę , za bardzo się spinam , zbyt mocno przywiązuje , przecież i tak wszystko spieprzę /s
|
|
 |
|
mam ten pieprzony honor , który nie pozwala mi zrobić tego , co na prawdę chcę . bo przecież weźmie mnie za idiotkę , bo rozpierdole to jeszcze bardziej , bo przecież kurwa zawsze musi wyjść na moje , /s
|
|
|
|