 |
Potrzeba wielu miesięcy, lat, aby móc znów spojrzeć sobie w oczy, zamienić kilka zdań, na nowo się dotknąć. Tysiące dni muszą minąć, aby wspomnienia tak nie uderzały do głowy, a serce nie krzyczało co chwila, że chce jeszcze. Proces odkochiwania się trwa niezmiernie długo i jest do cna wyniszczającym, bolesnym, jednakże skutkuje. Pamiętasz, ale już nie kochasz. Brakuje Ci Go nie raz, ale nie wyrzekłabyś się wszystkiego, gdyby mógł wrócić..
|
|
 |
bo ona za często płacze. Za szybko się poddaje. Ma zamało marzeń i stanowczo za często trafia na sukinsynów.
|
|
 |
Uwierz, nie należę do tego typu człowieka, dla którego koniec związku to jakaś straszna tragedia, ale Twój brak tak mocno mi doskwiera, że na prawdę.. chciałabym nie pamiętać..
|
|
 |
To nie jest tak, że nie odzywam się, bo nie chcę. Wręcz odwrotnie. Mam wielką ochotę z Tobą porozmawiać, tylko zwyczajnie boję się, że widząc moje imię na ekranie telefonu wywrócisz oczami i powiesz " kurde, nie chce mi się z nią pisać, ale odpiszę, żeby nie było jej przykro "
|
|
 |
Nie mogłam egoistycznie trzymać Go przy sobie, jeżeli nie chciał przy mnie zostać. Musiałam pozwolić mu odejść, żeby mógł być szczęśliwy, bo najwyraźniej ja nie dawałam mu takiego szczęścia, na jakie czekał. I chociaż strasznie to wszystko bolało i wyciskało milion łez to nie mogłam już dalej walczyć. Musiałam przestać. Być może zasługuje na niego i na jego miłość jakaś inna dziewczyna, a nie ja. I chyba czas się z tym pogodzić, pomimo tego, że to właśnie z nim wiązałam swoje plany na przyszłość.
|
|
 |
,, szła w jego stronę. uśmiechnął się szeroko, stał z kumplami i tą lalą. już chciał się przywitać, gdy go zatrzymałam. spojrzał na mnie wściekły. nie lubił, gdy mu się odmawiało przy kumplach. -wiesz co?-zapytałam ze spokojem. spojrzał spod byka. -a w sumie nie.- odwróciłam się do laski obok. -możesz go całować, ale on wciąż będzie czuł moje usta, możesz ściskać jego dłoń, ale to moja najbardziej pasowała, możesz przytulać się do niego podczas snu, ale wiedz, że to o mnie będzie śnił, możesz...- dotknął mojego ramienia chcąc mnie powstrzymać przed dalszym mówieniem. Strzepnęłam jego dłoń. -jeszcze nie skończyłam! -ryknęłam. -znów odwróciłam wzrok w stronę dziewczyny. -możesz z nim być. krzyżyk na drogę, ale pamiętaj, że facet, który zdradził raz, nie powstrzyma się przed kolejnym skokiem w bok. - Stanęłam na wprost niego. -no to pa, Kochanie. -Odwróciłam się na pięcie. -i wiesz, co? -stałam wciąż tyłem. -postaraj się nie zjebać jej życia tak, jak to zrobiłeś ze mną. "
|
|
 |
Między Nami było różnie, godzinami wyznawaliśmy sobie miłość. Były kłótnie ale parominutowe. A teraz? Nie ma już nic. Wszystko przepadło. Te dni kiedy witaliśmy się godzinami, a żegnać się nie chcieliśmy, to wszystko było takie magiczne. Teraz Ty nic się nie odzywasz, jest tak jak byśmy się nie znali.
|
|
 |
Chcę Ci dać tyle szczęścia ile sama nie miałam nigdy.
|
|
 |
potrzebowałam kogoś, kto postawi mnie do pionu. kto w odpowiednim momencie mojego życia sprzeda mi blachę, i wypędzi ze mnie tego pieprzonego moralniaka. potrzebowałam kogoś, kto potrząśnie mną i mówiąc 'jesteś cudowna', sprawi, że moja pewność siebie wzrośnie chociaż o ten jeden pieprzony procent. potrzebowałam kogoś, kto będzie przy mnie zawsze, kto będzie czuwał, i pomagał mi żyć. potrzebowała kogoś, kto czasem za mnie pooddycha, i pożyje, gdy na chwilkę się zmęczę.
|
|
 |
Najbardziej nie lubię momentów, kiedy zaczynam doceniać człowieka, którego straciłam. Kiedy rozumiem ile dla mnie znaczył, a jedyne co mi pozostało to żyć ze świadomością, że nie mam szans na jego odzyskanie.
|
|
 |
wciąż cierpię, przez to, że nie potrafię, a może podświadomie nie chcę powiedzieć najtrudniejszego słowa jakim jest żegnaj. mimo, że wiem, że to koniec, że już od bardzo dawna nic nas nie łączy, to jednak nie umiem o nim zapomnieć. żegnaj jest słowem, które samo w sobie jest zaprzeczeniem tego, iż kiedykolwiek coś nas łączyło. jednakże myślę, że już czas definitywnie się z tym pogodzić i pożegnać się w sercu z osobą, która już zawsze będzie dla mnie ważna. już czas to zrobić.
|
|
 |
"Nie był wcale przystojny, bogaty ani szczególnie błyskotliwy, ale dostrzegła w nim coś, na czym jej zależało. Kobiety często widzą to, czego nikt nie dostrzega." | Nora Roberts
|
|
|
|