 |
Jak możesz tęsknić za kimś dla kogoś byłaś tylko wyjściem awaryjnym? Którąś z kolei opcją, gdy żaden z kumpli nie miał czasu?
|
|
 |
Nie kłam, że to już przeszłość, jeśli w sercu masz Go do dziś. Nie mów, że to frajer, jeśli tak naprawdę myślisz o Nim w samych superlatywach. Nie wmawiaj, że nie kochasz, jeśli na Jego widok serce wali Ci jak oszalałe. Nie próbuj udowadniać, że jest Ci obojętny, kiedy idąc ulicą wyszukujesz Go wzrokiem. Nie nawijaj, że to od początku nie miało sensu lub, że żałujesz, jeśli w myślach przeklinasz się za każde złe słowo na Jego temat. kochasz - to normalne.
|
|
 |
Jedna z większych życiowych przykrości: moment, w którym rezygnuje z ciebie ktoś, z kogo ty nie potrafisz.
|
|
 |
Czuję to rozdarcie wewnątrz duszy. Mam wrażenie, że okłamałam samą siebie, mam wrażenie, że powiedziałam, że nie tęsknie za Nim, a jest zupełnie inaczej. Bo przecież odszedł już dawno, odszedł na zawsze. I nie ważne był fakt, że zostało między nami wiele niewyjaśnionych spraw, bo to naprawdę nie miało już dla mnie znaczenia, kiedy wiedziałam, że nic nie da się naprawić. Jednak ważne stało się dla mnie coś innego. Coś co sobie uświadomiłam właśnie teraz. On był częścią mnie. On budował moją codzienność, sprawiał, że chciałam walczyć o siebie, o życie i o Niego. Jednak jeden błąd, który przekreślił wszystko sprawił, że dziś jestem kimś zupełnie innym. Jestem kimś kim nie chcę być. Lecz nie mogę od tego uciec, nie mogę przestać być tą dziewczyną, która chce za wszelką cenę coś zdobyć. Nie mogę być osobą, która stara się zdobyć to czego pragnie za wszelką cenę. Bo znów zranię nie tylko siebie, ale też innych. Zadam ludziom ból, o którym nie mają pojęcia. Zadam ból, za który mnie znienawidzą.
|
|
 |
Nawet nie masz pojęcia ile razy otwierałam okno rozmowy żeby do ciebie napisać i za każdym razem zamykałam je przypominając sobie, że przecież już się nie znamy.
|
|
 |
To nie jest tak, że ja już nie pamiętam. Pamiętam każdą przepłakaną przez Niego noc, pamiętam po jakich słowach płakałam najbardziej. Każdą obietnicę nadal noszę w sobie z nadzieją, że jeszcze kiedyś ją spełni. Każdy szept, każde wypowiedziane prosto w oczy słowa, odtwarzam czasami w pamięci, nikomu o tym nie mówiąc. Pamiętam jak odszedł, nic nie wyjaśniając. Jak kłamiąc prosto w twarz, układał sobie życie z inną.
|
|
 |
Jest lepiej. Już nie jestem tak rozdarta przez ból i tęsknotę jak dawniej. Powoli do mnie dociera, że już nigdy się nie spotkamy, nie dotkniemy, nie uśmiechniemy się do siebie. Tam w środku, zawsze pozostaniesz, ale będziesz już tylko wspomnieniem, mimo wszystko bardzo miłym wspomnieniem. Wiem, że jesteś teraz szczęśliwszy. Wiem też, że nie mogłeś do tego szczęścia ofiarować mnie. Rozumiem Cię. Czasami tak bywa. Po prostu to nie nam było pisane bycie razem. Życzę Ci jak najlepiej.
|
|
 |
Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno . Czasami mi Go brakuje, tak po prostu.
|
|
 |
- Dziękuję.
- Za co?
- Że udowodniłeś mi ze porządnych chłopaków jest niewielu.
- Nie dziękuj. Wiesz ze zawsze chciałem dla ciebie jak najlepiej.
- Tak wiem. Dlatego za to że pokazałeś mi jednego z największych dupków też dziękuję. :)
|
|
 |
Wiem jedno. Chcę być z Tobą do końca życia i nic więcej się nie liczy. Jeżeli mnie nie będziesz chciała to ja odejdę, ale będę Cię błagał na kolanach żebyś została. Jesteś osobą, która wybacza mi wszystkie durnoty i kocha mnie takiego jakim jestem. Jesteś moim aniołem, tlenem. Moim sercem. Odkąd się pojawiłaś, wiem, że jest ktoś, kto weźmie mnie za rękę i zaprowadzi tam, gdzie będzie dla mnie najlepiej.
|
|
 |
Odchodzisz tylko po to by wracać. Ranisz tylko po to by przepraszać i znów postąpić tak samo. Mówisz kocham, by nie pozwolić zapomnieć o sobie.
|
|
 |
Łatwiej po prostu odejść, nie? Prościej odpuścić, machnąć ręką, rzucić przez zęby, że to koniec. To zabawne, że prędzej wyrwiemy sami sobie serce niż pozwolimy na to, aby należało do kogoś innego. Boimy się miłości tak bardzo, że wolimy nie czuć nic. Tak jest łatwiej i bezpieczniej. Każdy ma limit jakiegoś cierpienia, mój został wyczerpany.
|
|
|
|