 |
Zaczęła biec. Krople deszczu raniły w twarz, płakała. Złapał ją za łokieć. 'Puść mnie!' Krzyknęła. 'Nie.' Odpowiedział spokojnym głosem. 'Puść mnie, powiedziałam!' Wyrwała się, ale już nie uciekała. 'Czego Ty ode mnie oczekujesz, hm? No czego, pytam?!' Spuścił wzrok. 'Wybacz mi.' Zaśmiała się sucho, choć z oczu poleciały kolejne łzy. 'Nie waż się mnie o coś takiego prosić. Ty nie istniejesz dla mnie i wbij sobie w końcu do głowy, że ja nie istnieję dla Ciebie!' Znów ją złapał. Deszcz obmywał mu twarz. 'Nie mów tak! Dobrze wiesz, że jesteś tylko Ty!' Spojrzała na niego z furią w oczach. 'Idź może do domu i sprawdź, czy ktoś nie leży w Twoim łóżku.' Znów wyrwała rękę. Odwróciła się i zaczęła iść w przeciwną stronę. Wiedziała, że on już za nią nie pójdzie. Tracąc go z oczu, oparła się o ścianę jakiegoś budynku. Schowała twarz w dłoniach. Zagłuszała krzyk, który rozrywał płuca. /just_love.
|
|
 |
chociaż nie ma Cię często, jesteś tylko dla mnie ;*
|
|
 |
"Więc zabierz mnie do tamtych miejsc, gdzie pędził czas w rytm naszych serc"
|
|
 |
Merry Christmas,
Christmas Merry
były sobie renifery,
miały bardzo śmieszne minki,
bo urwały się z choinki
i znalazły ciepły kąt,
by Ci życzyć Happy świąt!
|
|
 |
" tak wiele pamiątek, tak wiele wspomnień - to wszystko nie pozwala mi o Tobie zapomnieć, minęło tyle czasu [...] Tak naprawdę bardzo mnie do Ciebie ciągnie, ale nie będziemy razem...po prostu nie mogę...wiem, wybór nie był łatwy ale przykro mi już nie ma drugiej szansy... "
|
|
 |
znam ten stan, kiedy na niego wyjebane mam.
|
|
 |
siedzę na parapecie, w słuchawkach niezastąpiony pih, w jednaj ręce kubek z kakao, w drugiej telefon, na wyświetlaczu 'KOCHAM CIĘ : * do Misia, wysłać wiadomość?' i teraz mam tą chwile, w której nie wiem co zrobić. patrząc na ' do Misia' napływają mi łzy do oczu, bo uświadamiam sobie powoli, że nie jesteś już moim Misiem, tylko tej blondyny z dużymi cyckami.
|
|
|
|