 |
Mam w głowie pożar, mini obóz, zagładę, setki wbijanych w niego szpilek, nieaktualne plany, mnóstwo słów, przekleństw, przemilczeń, wyznań, wspomnień, a wszystko niesamowicie ostre. Mam tam wszystko, psychodeliczne twarze, kolor ścian naszego niedoszłego przyszłego salonu, zapach Moltona Browna, szatański śmiech, absurdalne myśli, przekłamane wersje wydarzeń, fakturę jego skóry, piosenki wywołujące dreszcze, to, w jaki sposób wymawiał swoje "przepraszam", myśl, że mam jeszcze wystarczająco dużo tabletek i piwa, żeby się upić, wizja raka żołądka i wszyscy z którymi już nawet nie jestem na "siema", autystyczne kołysanie się w tył i w przód, w tył i w przód, pozycja embrionalna, szaleństwo, nie wytrzymam, to jak woda z prądem. Wyciągnij mnie. / niecalkiemludzka
|
|
 |
Zmieniliśmy się, widzisz ? Już nie potrafimy, już nie szukamy się w każdej wolnej chwili, nie widujemy się tak często, już nie potrafimy siedzieć w milczeniu po parę godzin, bez konsternacji, a rozmawiać też nie umiemy, nie robimy imprez, nie pijemy razem, nie pomagamy sobie, już się nie znamy. / niecalkiemludzka
|
|
 |
|
Cholernie chciałabym Cię tutaj teraz, gdybyś był, to teraz nie brakowałoby mi papierosów i rozmawiałabym z Tobą o wszystkim co mnie boli i pewnie leżelibyśmy na łóżku, a Ty naśladowałbyś jak marszczę nos kiedy się śmieje i narzekalibyśmy, że nie ma śniegu, a w nocy poszlibyśmy na spacer i może po raz 125338 spróbowałabym ubrać w słowa, wyrazić, powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocham, a potem upilibyśmy się naszym ulubionym winem i krzyczałabym jak bardzo jestem szczęśliwa,a Ty zamiast mnie uciszać złapałbyś mnie za rękę i krzyczał razem ze mną i wcale nie przejmowalibyśmy się tym, że istnieje jeszcze jakiś świat i jacyś ludzie poza naszą dwójką, a nad ranem wrócilibyśmy do domu i zaczęłabym mówić jak tragicznie chcę Cię teraz, Ty nie dałbyś mi skończyć, a po wszystkim zasnęłabym w Twoich ramionach, czując jak wodzisz palcami po moich plecach,bo zawsze tak robisz zanim zaśniesz, a nazajutrz obudziłabym się szczęśliwa i byłabym szczęśliwa ciągle, gdybyś był, ale nie, nie ma Cie, nie będzie.
|
|
 |
|
Mam go, mam go, chociaż wcale go nie kocham i oboje mamy alkohol w żyłach, a on do tego ma jeszcze miłość w głowie i dba o mnie, dba o mnie, bo chyba coś, co wzięliśmy podziałało na mnie nie tak jak powinno i mam straszne myśli, przerażające myśli o ludziach robiących sobie krzywdę i myślę jak bardzo chciałabym kogoś innego tutaj, teraz, ale już nie krzyczę, nie krzyczę już od paru miesięcy, zresztą nie mogę, a on chyba właśnie uderzył kogoś kto przechodził obok mnie z papierosem, bo chyba zaraz będę wymiotować, ale nie mogę, nie mogę niczego, przytula mnie, och, widzę jego oczy i przecież kurwa wiem, że to wcale nie tak miało być, że złe oczy, że nie te, nie ta twarz i nie te ręce na biodrach i mam ochotę położyć się pod ścianą i płakać, ale nie mogę, to studniówka, mogę jedynie zamknąć się w kabinie i rzygać, więc rzygam, przeklinam do sedesu, ale wcale nie jest mi lepiej, wychodzę i widzę tą samą twarz, czuje te same ramiona, wciąż dbające, opiekuńcze, czułe i kurwa nie Twoje.
|
|
 |
Będą zakręty. Cały szereg zakrętów w które władujemy się ze zdecydowanie za dużą prędkością. Masa zakrętów podczas których wypada się z równowagi, wylatuje gdzieś w bok i trudno, cholernie trudno będzie nam się utrzymać. Z tym, że każde kolejne słowo czy gest, nawet to dogryzanie sobie czy najgłupsze odruchy do jakich jesteśmy zdolni, wszystko to jest potwierdzeniem, iż jesteśmy na właściwych miejscach i warto. / definicjamilosci
|
|
 |
Zawsze, gdy chciało jej się płakać podnosiła wysoko głowę nie pozwalając lecieć łzom. Od tamtego dnia nigdy już nie spojrzała w dół.
|
|
 |
kombinacja słów, gestów, uderzeń serc. kompozycja, na którą nie ma nut. żadnego przepisu, który zdradziłby ci wszystkie składniki czy instrukcję obchodzenia się z czyimś sercem. jedyna rada - traktuj je tak, jakbyś chciał, aby traktowano twoje. /happylove
|
|
 |
wady? ależ ma. i nie, wcale ich nie upycham pod jego bluzami. siadam z kubkiem gorącej kawy, która parzy mi dłonie, a następnie podniebienie i zaczynam mówić. otwarcie, bez żadnych ogródek jakbym opowiadała cały dzisiejszy dzień, bo on i cała reszta doskonale wie, że kocham go nie za wszystko, a pomimo wszystko. /happylove
|
|
 |
chodź. połóż się obok mnie i wyrównaj swój oddech z moim. przybliżaj się do mnie stopniowo, nie za szybko. gdy mignie ci przed oczami mój uśmiech przyłóż ucho do mojej lewej piersi i posłuchaj jak moje serce wymawia twoje imię. nieco stłumione, niewyraźne, ale ma całkiem niezłe wymiary, no przyznaj. przecież trafiłam w twój gust, prawda? zbliż swoje usta do moich i zatop swoją rękę w moich długich poplątanych włosach. zapamiętaj mój smak. delektuj się nim. możesz rozpiąć moją koszulkę - zacznij od góry, ale nie przestawaj patrzeć mi w oczy. łudź mnie, że dobierasz się do tego kawałka mięsa w środku, a nie jedynie do tego co pod tym czerwonym stanikiem, który rozepniesz bez żadnych trudności. całuj mnie i pozwól mi zapomnieć o wszystkim chociaż na chwilę. zatraćmy się w czymś co jest jak narkotyk - w chorym pożądaniu uczucia, które wciąż parzy nasze dłonie. /happylove
|
|
 |
lekcja zaczynająca się na pierwszą literę twojego imienia. moje zachowanie nie jest zawsze godne pochwały, ale za to nigdy się nie spóźniam. jestem punktualna lecz muszę niestety przyznać, że rzadko bywam skupiona. proszę cię tylko, nie miej do mnie o to pretensji - to nie moja wina, że tak szaleńczo podobają mi się twoje oczy. zawsze zajmuję ostatnią ławkę w środkowym rzędzie - tu jest inaczej. zawsze gdzieś blisko ciebie, przy tobie. wcale nie przeszkadza mi to, a wręcz przeciwnie - uwielbiam to, że moje nazwisko jako jedyne góruje w dzienniku twojego serca. zawsze przychodzę na lekcje przygotowana - dobrze wiesz o tym, że jestem jedną z garstki osób, które znają cię najlepiej. dobrze wiesz, że usiądę na twoim biurku i cię wysłucham. nie, nie oczekuję żadnej oceny za to. proszę cię jedynie o to, abyś był. był i choć może trochę coś do mnie czuł.. tą więź, to przywiązanie. tę potrzebę bliskości. bądź i zakończmy razem ten kolejny rok oceną celującą. /happylove
|
|
 |
Mijasz codziennie setki ludzi na ulicy, w sklepie, w szkole. Niektórych kojarzysz, ale większość jest ci całkiem obca. Czasem na kogoś wpadniesz przez przypadek, czasem odwzajemnisz uśmiech, a czasem rzucisz komuś swoje serce pod nogi. Po cichu, pakując ciepłe jeszcze bułki na śniadanie planujesz jak zdradzić siebie samego i jak się poddać. Podchodzisz do kasy. Wyjmujesz z kieszeni portfel i uśmiechasz się. Płacisz i idąc znów tym samym chodnikiem przypatrujesz się wszystkim na około. I tak właściwie nie chcę ci się po prostu żyć. Nie to, że jest ci zimno, masz dość zimy czy szkoły, a po prostu nie masz na nic ochoty. Jesteś pusty. Żołądek przypomina ci o tym jak bardzo jest głodny, a serce? Serce wciąż spazmatycznie płaczę, bo straciło najważniejszy składnik - osobę, którą kochałeś. /happylove
|
|
 |
[2] bo czasem po prostu się boję, że moje serce jest zbyt małe, aby ogarnąć i wczytać bez żadnych błędów to uczucie, które stało się moim tlenem. taki komunikat podsyła koleś, który udaję mojego przyjaciela - rozum. jest totalnym, cholernym tchórzem. wiem, jestem pewna tego, że chcę, że pragnę, że zależy, że potrzebuję. boję się jednak, że któregoś dnia usłyszę od niego, że nie ma już sił, że wybiera inną drogę. drogę beze mnie. tak bardzo się tego boję. posmak bólu, który towarzyszyłby mi od tej chwili niemalże mnie zabija. boję się. boję się, że stracę kogoś kto w zeszłym tygodniu, przedwczoraj, wczoraj, dziś, jutro, pojutrze i w przyszłym tygodniu był, jest i będzie dla mnie najważniejszym człowiekiem. jestem w stanie zrobić dla niego wszystko. czasem się obawiam, że zwyczajnie nie wystarczę. wycieram rękawem swetra łzy i odkładam na parapet kubek z chłodną już kawą. płaczę bo kocham i boję się, że droga, która jest przed nami okaże się zbyt kręta i trudna. /happylove
|
|
|
|