 |
-Uderzył Cię?; O
-Tak. W nos.
- Bolało?
-Tak. Serce.
-Serce? Przecież uderzył Cię w nos.
-Ale bolało serce. Za szybko biło...
-To czym on Cię uderzył?
-Właściwie to nie była tylko jego wina. Zderzyliśmy się nosami... Podczas pocałunku..
|
|
 |
*-Czuje że powinnam cię kochać...
-Szkoda ze nie kochasz..
-To zrób coś żebym pokochała.
|
|
 |
Najtrudniej było schować do szafy miśki od Niego, odzwyczaić się od noszenia łańcuszka z serduszkiem, który dał mi na gwiazdkę, zapomnieć Jego oddech.
|
|
 |
Wszystko mnie denerwuje. Wszystko pokazuje, jak bardzo mi Ciebie brak. Wystarczy, że pojawisz się na gg. Ja nie napiszę do Ciebie, bo oczekuję, że TY zrobisz pierwszy krok. Chociaż wiem, że nic z tego. Ale moje serce jest za głupie...
|
|
 |
Wszystko mnie denerwuje. Wszystko pokazuje, jak bardzo mi Ciebie brak. Wystarczy, że pojawisz się na gg. Ja nie napiszę do Ciebie, bo oczekuję, że TY zrobisz pierwszy krok. Chociaż wiem, że nic z tego. Ale moje serce jest za głupie...
|
|
 |
Nienawidzić - jak najdłużej
Nie lubić - dopóki ręki nie poda
Nie mieć nic przeciwko - bez kłopotów
Lubić - poznając się lepiej
Przyjaźnić się - wiedzieć wszystko
Kochać - wiedzieć wszystko i kochać za to wszystko
|
|
 |
Obiecujesz?
-Tak.
-To powiem.
-Mów.
-Kocham cię.
-I tego mam nikomu nie mówić?! Tym mogę się chwalić! - A potem uśmiechnął się łobuzersko.:)
|
|
 |
Czasem gdy kogoś bardzo potrzebujesz, jest to osoba, której już nie ma... (z pozdrowieniami dla moich zmarłych dziadków)
|
|
 |
Pozdrawiam wszystkie suki, które tak pożądliwie patrzą na mojego faceta. Wiem, co robicie z nim w myślach.
|
|
 |
'Z czasem uda Ci się zmyć z ciała odciski jego palców. gorzej jest z sercem. tam nie dostaniesz się, ani z gąbką ani z żelem pod prysznic.'
|
|
 |
Poszli na spacer . Znali się dość długo , ale nie byli parą . Na koniec on pocałował ją i zapytał , czy mogą być razem już na zawsze , bo zrozumiał , że ją kocha . Ona odpowiedziała krótkie ; tak ;
- Był to początek czego żałowała do końca ...
|
|
 |
stała w deszczu wodząc oczami za tą ścieżką . znienawidzoną drogą, którą odszedł. stała tak przez dobre 10 minut . ludzie patrzeli się jak na idiotkę. pieprzeni, wścibscy idioci. co oni mogą wiedzieć ? stała tak dalej. w końcu łzy pociekły jej po policzkach. buty przemokły jej na wylot. głowa zaczęła ją boleć, oczy spuchnęły. nie mogła znieść myśli, że już go nie zobaczy. nie mogła uwierzyć, że odszedł. i ciągle wmawiała sobie, że jeszcze wróci , że to nie koniec. powtarzała tak sobie, choć wiedziała jak jest. znała prawdę. on nie wróci. zostawił ją .
|
|
|
|