 |
"Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad – w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu – tworzą bariery psychiczne, kompleksy."
|
|
 |
Powieki opadały mi same, jak zepsute rolety, i pewnie zasnęłabym, gdyby nie terkoczące jak nakręcany samochodzik serce.
|
|
 |
Nie chcę być nazywana przez Ciebie ideałem fizycznym gdy nie znosisz mojego charakteru. /improwizacyjna
|
|
 |
Maybe you need time, maybe new girlfriend.
|
|
 |
Na moment straciła równowagę i gdy osiągnęła stan bezruchu, zauważyła, że wszystko wokół zostało przewrócone, a między tym wszystkim walały się, dosłownie walały się, jej uczucia. Te, o których nie potrafiła zapomnieć, te, których nigdy nie pogrzebała, i te całkiem nowe. Wymieszały się.
|
|
 |
Gdzieś brakuje mi związku w związku. Nie czuję, że zależy, że ktoś jest dumny. Nie jestem idealna i robię mnóstwo błędów. Ale potrzebuję czegoś by mieć siłę dawać coś od siebie. /improwizacyjna
|
|
 |
Nie warto starać się zatrzymywać przy sobie ludzi, przebaczając im każdy błąd, spędzać z nimi czas i każdego dnia obdarzać większym zaufaniem. Oni później i tak dokopią Ci tak mocno, że stracisz wiarę w innych.
|
|
 |
“Nie walczę z tym uczuciem, bo sama myśl o tym już mnie wykańcza.”
|
|
 |
Dlaczego coś, co kiedyś dawało Ci oddychać, teraz próbuje Ci ten oddech zabierać?
|
|
 |
Wiesz co jest najgorsze w życiu? Gdy nie masz żadnego punktu odniesienia, nie dążysz do żadnego celu, bo każdy utraciłaś.
|
|
 |
To, co nierzeczywiste, jest silniejsze niż to, co realne. Bo nic nie jest równie doskonałe jak wytwór wyobraźni. Bo prawdziwie trwałe są tylko nieuchwytne idee, pomysły, wierzenia i fantazje. Kamień się kruszy. Drewno próchnieje. A ludzie, no cóż, umierają.
|
|
 |
A tymczasem budzimy się u siebie w domu rano. I dni są różne. Pilnuję się teraz, żeby budzić się i wchodzić w kolejny dzień jakoś tak pozytywnie. Z pozytywnym podejściem. Są jednak takie poranki, że budzisz się i przestajesz wierzyć, że gdziekolwiek na świecie jest pięknie. Albo że on w ogóle istnieje, że jest jeszcze coś poza tym jednym pokojem, gdzie trzymasz smutek w sobie.
|
|
|
|