 |
Spójrz mi w oczy, wyciągnij ręce z kieszeni, rozplącz z nich krzyżyk i powiedz szczerze, że mnie kochasz. / sarajewooo
|
|
 |
Nie boję się mówić o uczuciach, tylko boję się, że znowu mówię do nieodpowiedniej osoby . / sarajewooo
|
|
 |
nienawidzę naszych sprzeczek. odnoszę, wtedy wrażenie, że z dłoni wypadło mi coś niesamowicie cennego. mam świadomość, że upadające na podmokłą przez tanie wino podłogę uczucie zostanie zrysowane na stałe, bezpowrotnie. zdruzgotana owym zdarzeniem staram się znikomo zebrać je z podłogi, swoimi drżącymi dłońmi. ocieram je o swoją zwiewną sukienkę z nadzieją, że uda mi się zetrzeć ślad, niewypowiedzianych myśli i błędnie wypowiedzianych słów. ale rysa jest nie do pokonania. starasz się zetrzeć wyrzuty sumienia, cofnąć czas odbijając na nim tylko ślady swoich wybrudzonych od roztartej szminki palców, pogarszając sytuację.
|
|
 |
ale on... koleżanko tego idioty już nie ma! wracamy na ziemie!
|
|
 |
kurde i znów uległam gdy poprosiłeś mnie o taka głupią pierdołę jak guma do żucia!
|
|
 |
I nie sposób myśleć o tym, że jutro poniedziałek, o tym że lekcje jeszcze nie ruszone i szykuje sie trudny test z angielskiego. To wszystko stało się nie ważne.
W głowie cały czas siedzi wczorajszy wieczór, na który tak długo czekaałam. / sarajewooo
|
|
 |
Zapomne może jaką miałeś wtedy na sobie bluze, zapomne jak pachniałeś. Ale nie będę w stanie zapomnieć przyspieszonego rytmu Twojego serca, które echem odbijało się na tyle intensywnie , że czułam je w każdej komórce swojego ciała. / sarajewooo
|
|
 |
Nie ważne jak było kiedyś, nie ważne jak bardzo bolała mnie twoja obojętność. To wszystko warte było tego bólu. Teraz zasypiam w ciepłych ramionach, a po bólu nie ma śladu / sarajewooo
|
|
 |
Co było magiczne ? Że patrząc mi prosto w oczy, rękoma obejmując zmarznięte policzki zapytał ' Czy może zostać na dłużej i zadbać o to, aby nie było mi zimno, w serce przede wszystkim ' / sarajewooo
|
|
 |
jeszcze jedno słowo kotku, a zawołam kolegę, żeby zamknął Ci Twoje usteczka. tak jak lubisz najbardziej. tak jak robią Ci to klienci każdej nocy. przecież ubóstwiasz przychodzić nad ranem opalona od blasku latarni, czyż nie?
|
|
 |
laska, która nadstawia dupę nawet facetowi ze szkolnego sklepiku, obraża mnie kipiąc zazdrością. w takich momentach mam ochotę zanurzyć się w wannie po brzegi wypełnionej wódką i wkroczyć do akcji z karabinem. oczywiście tak, żeby nie połamać sobie paznokci. bo nie wybaczyłam bym suce, gdybym musiała przez nią użyć pilnika.
|
|
 |
na ognisku podejdę do ciebie i kurde dam ci flachę w łape i wypijemy za nieodwzajemnioną miłość. ja za twoją a ty za tą laskę która cie olała. może wtedy coś się zmieni. ochlamy się. film nam się urwie. znając życie zrobimy coś głupiego. rano wstaniemy i nic nie bedziemy pamiętać. chcesz tego? bo ja bardzo! może w tamtym momęcie mnie pokochasz.
|
|
|
|