 |
Na twarzy mam uśmiech, a wewnątrz setki zdań, które chciałabym wyrzucić na zewnątrz, tysiące pytań, na które nie umiem odpowiedzieć, miliony myśli raniących moje serce. A Ty patrzysz w moje oczy i nie widzisz, jak to wszystko boli. /pierdolisz.
|
|
 |
Chciałabym być powodem Twojego szczerego uśmiechu, ale od kilku dni, każdy jest sztuczny, lub krótkotrwały. Nie wiem, co się dzieje, ale wymykasz mi się z rąk, nie potrafimy się dogadać. Mam wrażenie, że znowu wszystko wali mi się na głowę w jednej chwili. Właśnie w tym momencie czuję, że jesteśmy od siebie za daleko. Może nie ciałami, ale nasze dusze są gdzieś daleko od siebie. Przez dystans nie potrafimy się porozumieć. To tak, jakby mój mózg stracił połączenie z jakąś częścią mojego ciała. To taki paraliż, tylko że psychiczny. /pierdolisz.
|
|
 |
Na prawdę nic nie dostrzegasz? Czy to wszystko jest dla Ciebie obojętne? /pierdolisz.
|
|
 |
|
mogę być albo bywać. mogę być też niczyja.
|
|
 |
Ręce mi się trzęsą, oczy są zaszklone, oddech przyśpieszony, a w mojej głowie brzmi jedno Twoje zdanie. /pierdolisz.
|
|
 |
Czuję się jakoś dziwnie, tak.. pusto. Niby wszystko jest okej, ale brakuje mi w tej chwili tej bliskości. Takiego ciepła bijącego od drugiej osoby. /pierdolisz.
|
|
 |
Gdy na nią patrzę widzę małą bezbronną dziewczynkę chodź ma ponad metr siedemdziesiąt wzrostu. Małe iskierki w oczach, które z każdym dniem tracą na blasku. Kłamstwo ją zabija, niszczy od środka jej małe dobre i mocno kochające serce. Stawia ją przed wyborem, każe decydować. Kopie ją w tyłek coraz mocniej pokazując jak z dnia na dzień życie jest bardziej podłe. Jak robi z niej wredną i podłą osobę wbrew jej woli./ ciamciaramciaa
|
|
 |
bo przyjaźń to nie transakcja na miesiąc, dwa, albo póki jest pięknie. przyjaźń to miliony prześmianych godzin,a tysiące przepłakanych. kilkanaście kłótni, kilkadziesiąt czułych gestów i jedno uczucie: szczęście. /skejter.
|
|
 |
Porycz kilka dni pod rząd na oczach domowników, a wszyscy staną się dla Ciebie dziwnie mili. /pierdolisz.
|
|
 |
Możesz mi obiecać, że będziesz już na zawsze, skoro nie potrafisz dotrzymać tak błahych obietnic? /pierdolisz.
|
|
 |
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że mimo naszej miłości, z każdym dniem niszczymy się coraz bardziej. /pierdolisz.
|
|
 |
Boję się. Serce wali mi coraz szybciej. Oddech jest szybki i nierównomierny. Nie mogę powstrzymać łez. Ogarnia mnie coraz większy strach. Tak, z Twojego powodu. /pierdolisz.
|
|
|
|