|
I ja na prawdę nie potrzebuję świadomości, że jestem zajęta. Po prostu najzwyczajniej w świecie chciałabym być ważna, chciałabym czuć Twoją obecność. Być dla Ciebie oparciem, nie zapelnieniem pustki. Nie chcę byc tylko statusem w związku. Chcę być dla Ciebie codziennością, nie zabiciem nudy. Skoro już wróciłeś, skoro znów jesteś, chcę żeby było jak kiedyś. Nie chcę znowu Cię stracić.
|
|
|
Facet powinien mieć chuja, a nie nim być !
|
|
|
Pojawiłeś się znowu tylko po to, żeby narobić złudnych nadziei. Po to, żeby znowu zniknąć.
|
|
|
Znowu się pojawiasz. Po paru długich miesiącach. Kiedy moje życie się ułożyło. Kiedy zaczęłam w końcu znowu czuć i mówić, że kocham. Pojawiasz się i to wszystko nagle pryska. Ulatnia się to moje ułożone życie. Zostają nieprzespane noce. Długie noce, przeplatane rozmysleniami, o tym czy wrócić do kochanej przeszłości, czy dac szansę kochanej przyszłości. Taka tam walka dwóch tak samo silnych zdarzeń.
|
|
|
nigdy nie było kolorowo, ale zawsze pomimo wszystkiego wiedziałam, że muszę nadal trwac przy tobie. byłam gotowa zrobic dosłownie wszystko. dzięki temu dziś wiem, że mam przy sobie odpowiednią osobę. najważniejszego człowieka w moim dotychczasowym życiu. mam nareszcie poskładane serce, bo brakowało właśnie tej twojej połówki. mam koło siebie szczęście, na które tak długo czekałam. mam Ciebie. teraz to właśnie my tworzymy całośc.
|
|
|
najgorszy jest ten strach, żeby nie stracic ciebie. osoby, która w krótkim czasie stała się dla mnie najważniejsza.
|
|
|
Potrzebuję tego, żeby wtulić się w twoje ramiona. Bardziej niż czegokolwiek potrzebuję teraz twojego ciepła.
|
|
|
Nie martw się już o nic. Tworzymy jeden świat.
|
|
|
I dziś mam dość. Dość uczucia samotności, tego udawania, że jesteś, kiedy tak na prawdę cię nie ma. Bólu zadawanego twoimi słowami, które uderzają w sam środek połatanego cieńką warstwą serca. Twojej udawanej miłości, którą niepotrzebnie kierujesz w moją stronę. W tej miłości tonie cała moja głupia nadzieja. Twojej agresji i nagłej, chorej zazdrości po alkoholu. Jednak to podeptane serce mimo tego całego bólu, mimo uczucia przystawionego do skroni naladowanego pistoletu nadal głupio ufa, ślepo wierzy w ciebie. W twoją toksyczną, powoli zabijającą mnie miłość.
|
|
|
Dziś siedząc na parapecie, paląc dziesiątego papierosa z rzędu, pijąc gorącą kawę, słuchając dołujących piosenek, mając na sobie twoją rozciągniętą już koszulkę, dochodzę do wniosku, że faktycznie cholernie tęsknie i faktycznie nadal cię kocham pomimo tego złego co z twojej strony mnie spotkało. Tak, to łzy tęsknoty za twoją miłością.
|
|
|
|