 |
Wtula się, bo w końcu zrozumiała, co to znaczy, że ktoś mógłby się za nią dać publicznie rozstrzelać.
|
|
 |
Kochać się z tobą tak, jakbym miał cię ochronić i wyleczyć. Wdmuchać ci do ust wieczność. Wiesz, to jest to coś w seksie, z czego zdaje sobie sprawę może jedna setna procenta osób - to jest tak, że chcę cię mieć, chcę, żebyś miała mnie i chcę, żebyśmy byli wspólnie święci - jakby ktoś zlutował nas w jeden stop.
|
|
 |
spychałem fiuta do piwnicy mózgu, bojąc się tego, że jeśli ją rozbiorę, to jakbym zabrał ją samemu sobie; że naga, pode mną lub siedząca na mnie będzie już tylko dziewczyną, tylko seksem, tylko biologią, zabawą w siusiaka i cipkę, tylko kolejnym punktem doświadczenia, zamieni się po prostu w kolejną zdobycz [
|
|
 |
Biorę ją do siebie. Coraz bliżej. Pssssyt. Całuję ją. Powoli. Drobnie. W drobne usta. Wyrywam drobinki smaku. Smakuje jak krem. Nie chcę już wywalać z siebie jej języka, myć po nim zębów, chcę, żeby ten język wlazł mi w przełyk, aż do żołądka, i odkaził duszę. Bliżej. Jeszcze.
|
|
 |
Moja piękna, niosłem ci szklaną różę w zębach, ale pokaleczyłem sobie dziąsła.
|
|
 |
Jest zsyntetyzowaną kompilacją wszystkich cech, które uważam za pojebane.
|
|
 |
Gdybać to sobie można, ale gówno to komukolwiek dało
|
|
 |
Chodź, połóż się obok, zresztą, po co się kochać, chcę cię rozebrać do naga, patrzeć na twoje piersi i biodra, jak skóra napina się na kostkach, jak bieleje ci i czerwienieje na zmianę splot słoneczny. Zresztą, chodź się kochać.
|
|
 |
w każdym otwiera się tunel potrzeb, wysyłanie serii żarliwych próśb, aby w twoim życiu stało się coś, co naprawdę zapamiętasz, i aby było to rzeczywiste, dotykowe, z całą gamą zmysłów. Żebyś naprawdę kochał, przeżywał, upijał się, zarażał wysypkami, nabawiał raka skóry i gubił dokumenty. I to nie chodzi o nabicie serii punktów doświadczenia, o kolekcjonowanie przeżyć. Tu chodzi o jedno prawdziwe tąpnięcie.
|
|
 |
Wyobrażałem ją sobie, jak budujemy razem norę, przyszywamy do ścian i zasłon ślady bycia razem, jak ona nurza palce w farbie i przesuwa nimi po świeżo pomalowanej ścianie, a potem się śmieje.
|
|
 |
Było warto oszaleć dla tych uszytych z pozłacanej waty sekund.
|
|
 |
testosteron, który długo nie znajduje ujścia jest kwaśny i zakisły, pachnie zepsutą serwatką, jego właściciel ma w sobie coś z trupa i tym samym ofiara musi być odrobinę nekrofilem, aby doszło do czegokolwiek.
|
|
|
|