 |
bardzo Cię przepraszam, że dopiero teraz odpisuje, ale nie jest tak jak mi obiecywano. Nic nie jest tak jak powinno być. Z każdym dniem czuję, że to nie ja. Staję przed lustrem i patrzę na dziewczynę, której kompletnie nie znam. Nie umiem w niej odnaleźć Meli, nie umiem odnaleźć Twojego "Szczęścia." Kiedyś tak miałam na imię. Dziś? Dziś nawet nie wiem czy jeszcze jestem człowiekiem.. Czy jestem czymś co zasługuje na choć trochę tlenu. Niszczą mnie. Mnie i wszystkich, którzy razem ze mną pragnęli z tego wyjść. Teraz? Przepraszam Cię kochanie ale nie mam na to sił.. Nie umiem z tym walczyć jeśli ktoś kto miał Ci pomóc, być wsparciem katuje na każdym kroku. Bardzo, tak nie wyobrażalnie mocno za Tobą tęsknię. Brakuje mi Twojego głosu, ciepłego oddechu na szyi i słodkich ust. Brakuje mi bezpieczeństwa, które stwarzałeś mi swoimi ramionami. Brakuje mi po prostu Ciebie. / ciamciaa
|
|
 |
często siedzę i zastanawiam się po co w ogóle jestem. po co jeszcze daję się katować tym, którzy mieli mi tu pomagać. skąd biorę siły na wysłuchiwanie ciągłych poniżeń i traktowanie mnie jak kogoś trędowatego. czuję się jakbym była kimś kogo najlepiej by się pozbyli. . / ciamciaa
|
|
 |
zaczynam walczyć o swoją miłość. z całej siły, z całej duszy. a Tobie kochana - krzyżyk na drogę ;* / m
|
|
 |
każdego wieczora analizuje swoje uczucia i próbuję nadać im nazwę
a o północy zdaję sobie sprawę z tego, że jestem kompletnie sama /m
|
|
 |
Oddychaj tlenem a nie wspomnieniami. /m
|
|
 |
Zmień myśli,
a zmienisz życie.
/ m
|
|
 |
“ nie rozumiał , że cokolwiek jest lepsze od niczego . że szklanka pełna do połowy jest lepsza od pustej . niewiedza to najgorsza forma upokorzenia i cierpienia . ”
/ “ Cisza ” - Becca Fitzpatrick /
|
|
 |
Tak bardzo jesteśmy zranieni i wydaje się nam,
że umieramy.
/ m
|
|
 |
Mimo nawet nie najgorszego dnia jest niewiarygodnie pusto. Naprawdę potrzebny jest taki ktoś, kto po prostu przy mnie będzie, przytuli, nie będzie drążył ani zadawał tych wszystkich ciężkich do odpowiedzenia pytań a będzie potrafił siedzieć ze mną wśród niezachwianej ciszy. Kogoś, kto w jakiś niemożliwy sposób udowodni mi, że jest tu jeszcze dla mnie nadzieja. Kogoś, komu mogę zaufać. Tu jest naprawdę mało takich jednostek, tutaj jest tyle nienawiści, niepotrzebnej. Czemu tacy jesteście? Czemu za każdym razem wbijacie nóż w plecy? Zawiść, kłamstwa, fałszywość, obłuda. Nie rozumiem dokąd to wszystko zmierza i prawdę mówiąc boję się, że będzie jeszcze gorzej. Dobranoc. /m
|
|
 |
Nie chcę znajdować min w Twoim imieniu,
ani musieć go wymijać całą sobą.
Nie chcę, żeby wspomnienia były pustymi kalkami,
które co chwila odbijają się na moim ciele.
Wszechogarniający brak Twojej obecności, wzmaga odczuwanie pustki.
Zgubiłam bezpieczeństwo. /m
|
|
|
|