 |
|
Ale weź się kiedyś odezwij. Tak na chwilę.
|
|
 |
Badz gotowy - Ja co? - Jak pierdolnie to wszystko.
|
|
 |
Widzę Cię i nie umiem powiedzieć, że to koniec, odchodzę wiem, nie będzie łatwo mi zapomnieć.
|
|
 |
Dziwne nastroje, zmienne nastroje, nic się nie martw. Świat bez kłopotów jest nic nie wart.
|
|
 |
Moje pragnienia są proste: praca, którą
lubię i facet, którego kocham
|
|
 |
-mamy siebie, damy radę.
- obiecujesz?
|
|
 |
Boję się.
Boję się, że nie zdążę.
Że nagle okaże się, że wszystko się skończyło.
|
|
 |
-A przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest możliwa? Nie mam oczywiście na myśli żony…
- Nie skrzywdziłbym swojej żony, kultywując znajomość czy przyjaźń z jakąś moją koleżanką, wiedząc, że żona czułaby się z tym niepewnie. Po prostu są rzeczy mniej i bardziej ważne. Skoro ożeniłem się z tą kobietą, to jest ona dla mnie najważniejsza.Tyle
|
|
 |
(…) przestałem radzić sobie z życiem. I zacząłem chlać co weekend i umierać.
|
|
 |
“Gdybym Cię nie kochała, może byłoby mi wszystko jedno.”
|
|
 |
“Najchętniej zamknąłbym cię w klatce, bo kocham na Ciebie patrzeć.”
|
|
 |
to wszystko zaczyna nas niszczyć. dzielące nas kilometry, sobotnia kawa przepełniona smutkiem, ciche dni. te krótkie chwile w których uświadamiamy sobie jak wiele kosztuje nas ta miłość- powoli zatracamy wolę walki. gubimy wiarę w uczucia które tak ciężko jest opanować. cholerna bezsilność której żadne z nas nie jest w stanie zwalczyć /kochajnoo
|
|
|
|