 |
Była cała roztrzęsiona, łzy odbijały się z mocnym echem o mokry asfalt. Między budynkami słychać było ironiczny śmiech przechodniów. Biegła coraz szybszym tempem, nie biorąc pod uwagi, że chmury coraz bardziej przysłaniają słońce. Nie liczyło się wtedy nic. Cały świat runął w jednej chwili - w momencie Jego odejścia, wraz z ostatnim słowem, który był przeciwny wszystkim wypowiadanym wcześniej. Nie dotrzymał żadnej z obietnic, zadał jej ogromny ból, zostawił pieprzoną, tak bardzo ciężką do wypełnienia pustkę. | nieracjonalnie
|
|
 |
Fatalny ten dzień, tydzień, miesiąc.. rok, nie sądzisz? | nieracjonalnie
|
|
 |
Może brak kogoś bliskiego to brak strachu. Nie boisz się, że możesz go stracić, że pewnego dnia może tak po prostu odejść, bez słowa.. To w pewien sposób bezpieczeństwo, brak obawy, że stracisz sens życia po czyimś odejściu. | nieracjonalnie
|
|
 |
Problem tkwi w tym, że w każdym innym próbuję szukać Ciebie. | nieracjonalnie
|
|
 |
Może to życie to nie dla mnie. | nieracjonalnie
|
|
 |
Reaguje całkiem inaczej na Jego widok. Nie gubię już oddechu, nie drżą mi ręce, nie mam iskierek w oczach, nie mam setek myśli, przez głowę przewija się jedna i ta sama świadomość - świadomość błędu, który popełniłam pozwalając mu na to, by był blisko.. bliżej od innych. | nieracjonalnie
|
|
 |
Żałuje.. cholernie, jak niczego innego. | nieracjonalnie
|
|
 |
JESTEŚ JEDNĄ Z TYCH OSÓB, O KTÓRYCH NIE ZAPOMINA SIĘ POMIMO WYRZĄDZONYCH KRZYWD !
|
|
 |
Kolejna kłótnia, kolejny raz padło zbyt dużo niepotrzebnych słów, pytań, odpowiedzi. Stali kilka metrów od siebie. Oboje patrzyli obojętnym wzrokiem w jeden punkt, nie próbując niczego ratować. Nie potrafili wypowiedzieć ani jednego słowa, mimo że wewnątrz nich głośno krzyczał jeden i ten sam głos. To małe, niewinne serce, które ze wszystkich sił próbowało zabić w nich cholerną dumę. Biło coraz szybciej, z coraz większą siłą. Sprawiło, że ich oczy znów się spotkały. Ogromna siła uczucia przełamała barierę, którą była odległość kilku kroków, setek oddechów, tysiąca skrytych słów. Połączyli swoje dłonie, uspokajając przerażone serca. Ponownie bezgranicznie sobie zaufali, choć ich przyszłość nie była pewna. | nieracjonalnie /stare/
|
|
 |
Nie chcę zaakceptować faktu, że teraz jest jakaś inna.. że to właśnie ona zobaczyła w Tobie to, co jakiś czas temu widziałam tylko ja, że jest blisko Ciebie.. patrzy na Ciebie, czuje Twój zapach, ociera ramieniem o Twoje przechodząc obok. Teraz ona jest, do cholery.. kolejna. | nieracjonalnie
|
|
 |
Widocznie życie wolało nas osobno.. | nieracjonalnie
|
|
 |
Zbyt długo oczekiwałam, łudziłam się, że zmieni się chociaż niewielka część Jego.. Teraz nie potrafię od tego uciec, wszystko mnie przerosło, złapało mocno i nie pozwala odejść. Zaangażowałam się cholernie, bez wzajemności.. | nieracjonalnie
|
|
|
|