 |
znam to uczucie. niczego w gruncie rzeczy to nie zmienia, bo euforia i podskakujący poziom endorfin na jego obecność jest równie nieziemski i niespodziewany. różnica polega na tym, że teraz wiem również jak to jest go z wielkim trzaskiem serca tracić.
|
|
 |
przed każdym spotkaniem z nim zastanawiam się czy oby na pewno dobrze robię. bez dojścia do jakichkolwiek wniosków, spędzam z nim czas, niczym mantrę powtarzając wciąż sercu: 'nie zakochuj się znów'.
|
|
 |
tak tak, będę żałować. będę przeżywać to, co wtedy, a każda bliższa relacja z innym typem będzie kończyła się w momencie gdy przypomnę sobie o nim. będę zapłakana, nieszczęśliwa, zraniona i pełna żalu, że nikt mnie nie powstrzymał. rozumiem! ale chcę.
|
|
 |
Pewnego dnia się odezwiesz . Przypomnisz sobie jak było nam dobrze . Przypomnisz sobie wszystkie sny i marzenia . Zawieszone w powietrzu
|
|
 |
Nigdy do tej pory nie myślałam, że spróbuje alkoholu, papierosów - dziś to codzienność . Do tej pory nie brałam miłości na serio - dziś wiem jak bardzo może ona boleć. Dotychczas jakoś dogadywałam się z rodzicami - a dziś nocuję u koleżanek by nie wdawać się w kolejną kłótnie z mamą . W podstawówce byłam wzorową uczennicą, paski na świadectwie, wyróżnienia i te sprawy - teraz ledwo co przechodzę z klasy do klasy . Zazwyczaj kłótnia z przyjaciółką/przyjacielem polegała na 'fochu forever na 5 min' - dziś potrafimy docinać sobie przez tydzień , bić się, wyklinać...potem przytulić się i znów bronić nawzajem . Coroczne moje wakacje spędzałam z rodziną, narzekałam, że nigdzie nie jedziemy - teraz ? Teraz narzekam, że nie chcę z nimi jechać . Proszę, to tylko kilka przykładów jak gimnazjum, wiek i towarzystwo potrafi zmienić człowieka [ jestembeznicku ]
|
|
 |
Ty i Romeo? kontrasty, bo Romeo w życiu nie założyłby na siebie dresu, bo to, co Ty mówisz w moim kierunku tak bezpośrednio, uważałby za obrzydliwe. nie wypowiedziałby trzech czwartych słów, którymi zazwyczaj obracasz. nie wiem jak kochałby, lecz wiem, że nie byłabym szczęśliwa od tej miłości. Romeo może być którymś z powszechnych ideałów, marzeń - chrzanię to. nie jestem Julią i widzę ku temu aspiracji, nie jego chcę.
|
|
 |
Gdy byliśmy razem , obiecałam Ci, że nigdy nie zapalę . Dziś to szlugi zastępują mi Ciebie . [ jestembeznicku ]
|
|
 |
chcę deszczu. długiego spaceru, przemokniętych serc, cichego wejścia z dworu wprost do jego pokoju. palca, którego przyłoży do ust, sugerując mi milczenie. stłumionego chichotu. jego ciepłych warg całujących mój obojczyk. jointów. zapomnienia. mokrych ubrań, upadających na podłogę i zostawiających małe kałuże. bezwstydnego dotyku. cholernej, bezgranicznej bliskości ciężko wiszącej w powietrzu. chcę życia, z nim.
|
|
 |
na jego pojawienie się, ucichły wszelkie dźwięki. podszedł, witając mnie buziakiem, a narastające milczenie dało się odczuć już każdym skrawkiem ciała. podążając za nim na krótkie 'chodź', omiotłam ostatnim spojrzeniem tych ludzi. bliskich mi, jak mało kto, pełnych obawy w spojrzeniach, że znów podpisuję kontrakt na tortury własnego serca.
|
|
 |
i po ponad dwóch latach znów wraca do moich wpisów jego wątek.
|
|
 |
uśmiecham się do ekranu komórki przy każdej wiadomości od niego. masuję dłońmi kark i piję kolejny łyk wody, z ulgą, że to w końcu coś bez procentów. jutro coś zmienię. wstanę wcześniej, posprzątam, wezmę prysznic, wypiję kawę, ogarnę uczucia. teraz? zwiążę tylko włosy w kucyk, wsuwając się pod kołdrę. słuchając odgłosów nocy będę mamrotać pod nosem prośby, by to wszystko znów nie skończyło się tak, jak wtedy.
|
|
|
|