|
Kocham Cię, i Ty też dobrze o tym wiesz.
|
|
|
A Ty dbaj o nią, i dawaj jej co tylko będzie potrzebowała. Daj jej bezpieczeństwo, i bezgraniczną miłość, która uchroni i ją przed wszystkim co złe. Kochaj ją, i bądź przy Niej. Zrób z Niej najszczęśliwszą kobietę na Ziemi. I nigdy nie pozwól żeby uroniła choć jedną łzę. Moja już nie jest, więc to Ty daj jej to wszystko, dzięki czemu znajdzie swoje miejsce na Ziemi. Uszczęśliw ją. Jak tylko się da, żeby jej piękny uśmiech nigdy już nie schodził.
|
|
|
Nigdy nie chciałem ideału, który będzie spełniał każde moje zachcianki. Chciałem właśnie kogoś takiego jak Ty. Kogoś kto na ''chodź tu do mnie'' odpowiada ''no chyba Cię jebło, sam przyjdź''. Kogoś kto na ''kocham Cię'' nie odpowiadał nic, tylko czekał aż dodam ''tylko Ciebie''. Kogoś kto przed pocałunkiem, uciekał i dodawał ''najpierw musisz zasłużyć''. Właśnie takiej Ciebie mi brakuje. Pełnej energii, zwariowanej dziewczyny, która chciała każdego uszczęśliwiać. Dziewczyny o delikatnym serduszku, i wrażliwej duszy. Brakuje mi Twoich słów, Twojego dotyku, i ciepła jakie mi dawałaś przez ten czas, w którym nasze serca, były tuż obok siebie. Brakuje mi tego, chwil z Tobą, i tego co było między Nami. Tęsknię za Tobą, jak cholera, bo tylko Ty dawałaś blask moim oczom. Tylko Ty dawałaś mi szczęście, którego nikt inny nie potrafi dać. Tylko Ty.. nikt inny. Wróć tu kurwa, i przytul, najmocniej. Bo ta cała codzienność bez Ciebie traci znaczenie.
|
|
|
'' Chciałem kobiety która lubi horrory, ale i krew. Która będzie po trupach, przez życie za mną biec. Która mi nie powie, że splamiłem duszę grzechem. Która na widok morderstwa zareagowałaby śmiechem. '' - To Ty. Tylko z Tobą mógłbym świat przemierzać, tylko z Tobą mógłbym uciekać latami.
|
|
|
Zawsze chciałem tylko jej. Nigdy nic się nie zmieniło.
|
|
|
Przytulę Cię, jak najmocniej się da, tylko zostań.
|
|
|
Przyglądałem się jej po tak długim czasie niewidzeniu się. Była taka piękna, jak ostatnim razem ją zapamiętałem. Jej włosy spływały wzdłuż jej ramion, a oczy jak zawsze lśniły głębią oceanu. Usta lekko różowe, jak zawsze pomalowane miała błyszczykiem. Zawsze miała fioła na ich punkcie. Choć dla mnie różniły się tylko delikatnie, ona zauważała w nich piękno innego koloru. Taka już była, nie zrozumiała, ale najlepsza. Taką pamiętam ją sprzed tych kilkunastu miesięcy, w których nasze serca były tuż przy sobie. Najpiękniejsze miesiące w moim życiu, bo ona była przy mnie. A dziś? Widzę ją. Znowu zobaczyłem jej piękną osobę, ale już nie taką jaką była. Papieros w ręku, alkohol i poharatana dłoń tak bardzo zmieniły ją, że nie byłem w stanie jej poznać. Rozjebało mnie. Przecież jest wszystkim dla mnie. Chcę jej pomóc, bo kocham ją, choć wiem, że Ona nie kocha mnie, ale chcę pomóc, podnieść ją ku górze. Podnieś ją z dna, na którym została. Głupi myślałem, że jest szczęśliwa.
|
|
|
Jej dusza,aż prosiła o pomoc.
|
|
|
Nie poznawałem jej. Wciąż piła i piła, i miała takie rozdarte serce..
|
|
|
''Kocham Cię, kocham, wciąż Cię kocham, kurwa.''
|
|
|
Złap moją dłoń, i już nigdy jej nie puszczaj, a obiecuję Ci, nie zawiodę Cię.
|
|
|
|