 |
widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy..
|
|
 |
i podobno inaczej wyglądam, gdy o Tobie mówię.. podobno widać, ze mnie ciągnie.
|
|
 |
czasem jedyne wyjście to wyjście na piwo.
|
|
 |
nie dorwiesz mnie pod telefonem, ziom cóż - nie chce mi się zamieniać z kimkolwiek choćby dwóch słów..
|
|
 |
widziałem po niej że chciała mnie dotknąć, czekając tylko na proste efekty, chowała w sobie pustkę tak mocno, że nie znalazłby jej nawet detektyw..
|
|
 |
pewnie i tak jeszcze nie raz znów stracę wszystko.
|
|
 |
oddycham jedynie nadzieją, że gdzieś tam, poza tym podłym i niedorzecznym światem jest miejsce odpowiednie dla naszej nieziemskiej miłości i że kiedyś znajdziemy się tam na zawsze.
|
|
 |
jest tak najzwyczajniej w świecie za późno, za późno.
|
|
 |
nieważne, zupełnie nic, niczego nie da się już zmienić, naprawić, żaden czas nie rozwiąże naszych problemów, żadna ucieczka, może nawet żadna śmierć.
|
|
 |
chciałam zacząć na nowo, chociaż wiedziałam, od początku wiedziałam, że bez ciebie, choćby wszystko i tak nie będzie miało najmniejszego sensu.
|
|
 |
jesteś dla mnie jak narkotyk, najbardziej twardy i najmocniej uzależniający i kiedy jesteś choć o krok bliżej, to czuję się zniewolona, jakby ktoś skrępował mi ręce i bezczelnie machał przed nosem obiektem pożądania.
|
|
 |
w życiu każdego z nas pojawia się w końcu osoba, której tak naprawdę nigdy nie możemy mieć na własność. osoba, dla której bylibyśmy w stanie skoczyć w ogień, ktoś, przez kogo tracimy wszystko w jednej chwili, ale wiemy, że bez jego obecności, nawet cały wszechświat w garści nie ma naprawdę żadnego znaczenia. osoba, przez którą umieramy, co dnia, która zabija i niszczy nas co dnia. kogoś, za kim tęsknimy tak niesamowicie, że cały nasz świat staje się w końcu ogromną świątynią nostalgii, w której sam jesteś złożony w ofierze.
|
|
|
|