 |
|
-Prawy czy lewy, lewy czy prawy... -O co ci chodzi? -Zastanawiam się w który policzek cię pocałować.. -A nie lepiej w usta? -No fakt.
|
|
 |
|
jakby mu zależało napisałby. pieprzoną kropkę, ale by napisał .
|
|
 |
|
i nie żeby mnie interesowało to, że właśnie z nią piszesz. ale nie zdziw się jak dostanie ode mnie na przerwie lecącym zeszytem prosto w tył głowy. ostrzegam bo nie chciałabym Cię niechcący uderzyć kiedy będziesz z nią konwersował. także - chodź od dzisiaj ze spuszczoną głową, misiu! nie chciałabym zrobić krzywdy mojej miłości.
|
|
 |
|
a kiedy chciał ją pocałować, odchylała głowę, kokieteryjnie zagryzając wargi. była na wyciągnięcie ręki, ale nigdy osiągalna. nigdy na tyle, aby był w stanie ją mieć i zaprzestać jej zdobywania.
|
|
 |
|
a dni dzielą się na złe, gorsze i te, które mordują wszystko wokół, zostawiając mnie całkiem samą z kołtunem myśli na sercu.
|
|
 |
|
- dlaczego jeszcze nie śpisz ? pyta jak co wieczór mama, dochodzi 23, krzyczy, bo sama dobrze wiem, że mam rano problemy z obudzeniem się i zdążeniem do szkoły bez godzinnego spóźnienia. nie wiem, czy warto powiedzieć jej któregoś dnia, że nie ma żadnego sensu kłaść się spać, skoro i tak od paru miesięcy każda noc wygląda tak samo. każdej nocy łzy moczą mi oczy, przy okazji poduszkę, kołdrę. kapią z bezgłośnym hukiem na podłogę, na kartki książek. wiem, że nie będę śnić. i dopiero koło trzeciej, czy czwartej zasypiam. z podpuchniętymi powiekami, rozszarpanymi włosami, mokrą skórą, ciałem wygiętym w bolesnym jęku i wciąż nie uporządkowanymi myślami.
|
|
 |
|
błagam, wróć, chcę mieć znowu serce w jednym fragmencie !
|
|
 |
|
zawiodłam, miałam nie zawieść. nie odeszłam, miałam cię zostawić.
|
|
 |
|
chodź, opowiem Ci jak bardzo boli Twoja nieobecność..
|
|
 |
|
a teraz życzę sobie, za każdą łzę godzinę szczęścia. chyba mi życia nie starczy.
|
|
|
|