 |
|
duszę się przeznaczeniem, które unosi się w powietrzu. czuje się wobec niego taka bezsilna, bezbronna. nic nie zależy ode mnie i ta myśl rozrywa mnie nie pół.
|
|
 |
|
a każdego wieczoru kładę się spać pełna nadziei jak i ciekawości, kim będę, gdy otworzę oczy. przyzwyczaiłam się już, do zmian, jakie potrafią zajść w moim świecie przez noc, przez sen. wiem, że jestem w stanie przejść ogromną metamorfozę z dnia na dzień, a później, po upływie paru dni wrócić do dawnej postaci. czasem mam ochotę na długi spacer w romantycznych lokach z kartką i ołówkiem, żeby znów coś napisać. innym razem załapuję się na pierwsze lepszy melanż i piję, przeklinając przy tym wszystko, co mnie otacza. czasem jeszcze życzę sobie tylko kieliszek wina, maluję paznokcie, zakładam czerwone szpilki, seksowną bieliznę i dzwonię do niego. innym razem nie chcę robić niczego innego, niż słuchanie muzyki, leżenie w łóżku i picia gorzkiej, zielonej herbaty. mam tyle różnych twarzy, a każde oblicze diametralnie różni się od poprzedniego. jedne zostają ze mną dłużej, inne znikają dzień po dniu. dla każdego mam osobisty wizerunek. ale wciąż nie mogę ustalić, kiedy jestem sobą.
|
|
 |
|
Nie chciałam wiele. Chciałam tylko, by w końcu mnie zrozumiał, by pojął moje emocje, trwając przy mnie jak najdłużej. Tylko tyle, i aż tyle. [stryczu]
|
|
 |
|
Lubię zapach Twojego ciała. Tak pachną najpiękniejsze chwile mojego życia.
|
|
 |
|
wódka wypłukała już wszystkie barwy z moich snów.
|
|
 |
|
a ja dla ciebie jestem gotowa nie tyle zmieniać świat, bo to nie jest żadne wielkie osiągnięcie. dla ciebie jestem w stanie zmienić samą siebie, chociaż zdaję sobie sprawę, że to będzie powolne samobójstwo. jednak wiem dobrze, że jakiś czas temu założyłam na twarz pewną maskę, z którą tak bardzo się zżyłam, stało się moim codziennym ja, które widzę w lustrze, zapomniałam o niej, sama nie wiem, czy naprawdę jest, może po prostu dorosłam. ale ty uświadomiłeś mi, że w moim wnętrzu jest jeszcze coś, o czym sama już nie pamiętam.
|
|
 |
|
jakże często odsłaniając specjalnie czyjeś wady i wyolbrzymiając je chcemy jedynie ukryć własne kompleksy.
|
|
 |
|
a miłość jest zdecydowanie najważniejszą pierdołą w moim życiu.
|
|
 |
|
I znów wstanę rano.. Pociągając tuszem rzęsy, powiem do siebie: Jesteś gotowa, by ponownie się rozczarować.
|
|
 |
|
należę do tych, które potrafią i mogą wszystko, jeśli tylko chcą.
|
|
 |
|
wiem, że nie lubi, kiedy przeklinam, nie lubi, gdy staram się udawać bardziej zimną, niż jestem. sama też nie chcę być wiecznie tylko posągiem obrazującym zło, ale może poszłam za nim o krok za daleko. jednak da się cofnąć, zawsze się da. więc pójdę, odszukać zgubioną gdzieś po drodze wrażliwość, szczerość, bezpretensjonalność. jeszcze nie wiem dokąd mnie to zaprowadzi, ale na pewno nie chcę dalej brnąć przed siebie, muszę iść zupełnie w drugą stronę, bo tu zapala się już za często czerwone światło. zmienię się, kiedyś na pewno, albo po prostu przyznam się wreszcie przed samą sobą i przestanę grać.
|
|
|
|