 |
Przecież próbowałam. Zamykałam ten rozdział już tysiące razy, a on wciąż nie domykał się do końca. Zawsze wracał, przypominał i bolał.. boli do teraz. | nieracjonalnie
|
|
 |
dobry pomysł. nie odzywacie się, nie piszcie, nie dzwońcie, nie zagadujcie.. najlepiej zniknijcie, przecież lubię być sama, jak każda naiwna, nie? | nieracjonalnie
|
|
 |
|
a ona ma dalej nadzieję, że pomimo tej drugiej myśli jeszcze o niej .
|
|
 |
Chciałam więcej niż mogłam unieść ...
|
|
 |
a te wszystkie uczucia wypaliły się jak żar w papierosie . / slaglove
|
|
 |
'straciłem ją,kurwa' - powiedział, siadając obok mnie na schodach i odpalając peta. nie odezwłam się - wiedziałam, że nie powinnam nic mówić. patrzyliśmy na kumpli, którzy grali w kosza. ' ja pierdole, jakie to cierpienie. nigdy tak nie czułem. nigdy kurwa nie bolało mnie serce ' - mówił dalej. spojrzałam na Niego, i klepiąc Go po plecach wstałam, mówiąc:' chodź na wódkę'. spojrzał na mnie, i lekko się uśmiechając odpowiedział: ' no, jedyna baba jaką znam, która mówi same konkrety', po czym wstał i przytulając mnie, ruszył w stronę monopolowego. / veriolla
|
|
 |
stłamsiłam to uczucie. zepchnęłam na samo dno mnie. przykryłam sztucznym uśmiechem i gniewem. mam wrażenie, że dojrzało, dorosło. przecież zakwitło we mnie już tak dawno. nie chce się jednak wyprowadzić. nie ma domu w twoim sercu. jest uzależnione ode mnie. jeśli je wyrzucę- zmarznie, umrze. wiem, że tak byłoby najlepiej, ale musi tam być, bez niego zostaje we mnie tylko złość, nic więcej. ciemność, przepełniona goryczą. bezsens. / smacker_
|
|
 |
- dziecko. ja rozumiem nie chodzenie do szkoły. na prawdę. rozumiem, że łóżko przyciąga, a CI wstrętni nauczyciele odpychają. ale żeby tydzień, nawet ponad? .. - tato ... - nie przerywaj mi. - mogłabyś moja droga panno ruszyć się od czasu do czasu, bo zapomnisz jak wygląda budynek szkolny. - tato, ale ... - nie skończyłem. idź nawet na 11, dobra, ale rusz się w końcu do tej dziwnej szkoły. - tato, cholera jasna! jest przerwa świąteczna. - uu,aha. / veriolla
|
|
 |
chyba po prostu byłeś za mało ważny. albo może wcale cię nie było. / smacker_
|
|
|
|