|
Dotknąłem dla niej raz, gdy butelka była pusta już..
kończył się czas, pozbijałem wszystkie lustra tu,
nie ma już nas, to ja pieprzony frustrat w chuj,
na ostatniej z tras wyschnięte usta znów.
|
|
|
Dziś nie chcę jej, jeśli znowu się tu zjawi
to będę zdecydowany na to by ją kurwa zabić
Pomagała mi w najgorszych momentach
i wiem o tym dobrze, doskonale pamiętam
Była wspaniała, ja miałem cudowne życie
dowiedziałem się kim była, lecz wy mi nie uwierzycie
jestem wdzięczny za to okazane serce
lecz bólu gdy odchodzi nie zniosę już kurwa więcej
|
|
|
zasnąłem z nią, ale sam byłem rano
mogłem skumać, tamtej nocy nie powiedziała dobranoc
|
|
|
spała ze mną, kochaliśmy się bez przerwy
dawała szczęście, przy tym koiła nerwy
z nią nie było tych problemów, byliśmy jak małe dzieci
ja się bałem o to że spierdoli mi stąd
|
|
|
Uśmiechała się tak fajnie, pamiętam
niosła mi ukojenie jak ulubiona piosenka
|
|
|
Była piękna, pamiętam, miała spokój na rękach
|
|
|
Chciałbym wiedzieć czy wierzysz w nas,
chciałbym nie mieć już tych wad..
|
|
|
A co jeśli to ona jest tą na którą czekam?
to wszystko o nas, to temat rzeka
Jeśli to z nią chcę przeżywać trudne chwile?
bo będą takie, w tym na pewno się nie mylę
i jeśli to z nią chcę o bzdury się kłócić?
|
|
|
I kiedy już myślę, ze jestem niepotrzebny pojawiasz się ty
|
|
|
Być może miałaś wyjść, ale znowu nie zadzwonił
I być może chciałaś z nim, ale znowu cię zawodzi.
I być może sama z tym jesteś i znowu patrzysz w sufit,
I być sama z tym nie chcesz, a może tak być musi?
|
|
|
Pamiętam jej szminki róż, czasami zatęsknię ale to już nieważne.
|
|
|
zbyt wiele wymagała a od siebie nie dając nic nam..
|
|
|
|