 |
|
Wiesz, ludzie cały czas od Ciebie wymagają, żebyś była jakaś tam. Masz się trzymać, masz nie płakać, masz zapomnieć w tydzień, bo i tak był chujem. Masz ruszyć na przód, mimo tego, że zostawiłaś serce w tyle. Ludzie stawiają Ci wysoką poprzeczkę, bo sami nie muszą jej przekraczać. Ciągle tylko słyszysz o tym,że powinnaś się więcej uśmiechać, że wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą, bla, bla, bla, wielcy znawcy tematu. Pierdol to. Nie bądź jakaś tam. Jeśli w tej sekundzie nie chcesz istnieć, nie istniej. Nie spełniaj czyiś oczekiwań. Przeżyj to po swojemu, posklejaj serce, jeśli chcesz, zostanę tutaj z Tobą, bez oczekiwań./esperer
|
|
 |
któregoś dnia zwariuję.
zacznę wieszać ubrania na żyrandolu,
wychodzić w piżamie na mróz.
bosymi stopami kruszyć brudne kałuże.
z błogim uśmiechem,
konsekwentnie zamarzać.
ubzduram sobie,
że świat mnie potrzebuje.
i wyruszę w drogę dalej niż kiedykolwiek.
|
|
 |
|
Wyobraź sobie, że zależy Ci na kimś tak bardzo, że wracając do domu po spotkaniu z nim zaciskasz pięści mocno, cieszysz się jak dziecko, skaczesz z radości mówiąc sobie : 'to jest to' promieniejesz w każdej sekundzie swojego życia. Myślisz, że już wszystko będzie dobrze, że w końcu doczekałaś się czegoś pięknego. I wyobraź sobie to rozczarowanie, gdy się okazuje, że nie jesteś dla Niego, że wszystko co powiedział było gówno warte, nie znaczyło nic, zwykłe słowa rzucone na wiatr, nic więcej. Boli, prawda?
|
|
 |
|
Cieszę się, że już nas nie ma. Cieszę się, że już nie jestem tą panienką, która wkrótce dowie się, że jest oszukiwana. /esperer
|
|
 |
Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury.
|
|
 |
Hej ja przed tobą się rozbieram,
Zrzucam zmięte brudne myśli,
I przed tobą umieram,
Chore serce otwieram,
Bez znieczulenia.
Hej ja przed tobą się rozklejam,
Wcieraj ciepłe lepkie wspomnienia,
Tylko w tobie nadzieja,
Teraz chore serce otwieraj,
Bez znieczulenia.
|
|
 |
Hej ja przed tobą umieram,
Masuj obolałe niedomówienia,
Tylko w tobie nadzieja,
Teraz chore serce otwieraj,
Bez znieczulenia.
|
|
 |
Przychodzi co noc , siada na oknie i odlicza .. raz , dwa, trzy ..
Jedno uderzenie ,
drugie cierpienie ,
trzecie zwątpienie ..
I gdzie tu w tym wszystkim uśmiech i szczęścia łzy .
|
|
 |
Ma dusza wojowniczką , nie uchwytnym wiatrem drwiącym z życia , tańczącym ogniste tango i władającym liśćmi , pomimo wszystko do teraz nie pojmuje ..
Dlaczego chcesz zamknąć mnie w próżni ?
Nie wystarczyło by cieszyć się faktem , że możesz mnie pochłaniać z każdym oddechem ?
|
|
 |
Piszę koleiny rozdział , krwistym pasmem cierpienia ..
mój duch już wie , że nie ujrzy zbawienia ..
Serce dopomina się codziennej dawki złudzenia.. Na przekór uderza .. zamiast oddać się ciału i pogrzebać marzenia ..
|
|
 |
Prosto w oczy wykrzycz jak bardzo ..
mnie nienawidzisz ..
Jak bardzo w przeciągu chwili ..
zrujnowałam Ci życie ..
|
|
 |
"Nie każda noc przynosi ulgę powiekom."
|
|
|
|