 |
W co my gramy?
Gdzie jest żyli długo i szczęśliwie?
Znów miało być tak pięknie, a znowu nie idzie
I tyle sobie obiecałam
Myślałam, że kochałam
Myślałam, że mam przyjaciela, kochanka, partnera, człowieka,
Któremu ufam, który otoczy mnie opieką
I niby nic się nie dzieje
A stało się tak wiele
Jesteś moim wrogiem
A byłeś przyjacielem
I znowu wszyscy mnie o Ciebie pytają
A ja nadal nie wiem czemu
Czemu ludzie się rozstają?
|
|
 |
Czy można kochać po to
Aby potem nienawidzić
I rzucać w siebie błoto
Wcześniej razem tydzień w tydzień
Czy można kochać po to
Aby potem nienawidzić
I rzucać w siebie błoto
Ja to widzę wierz mi, że idzie.
|
|
 |
W każdym uśmiechu, widzę że oddalamy się
W każdym oddechu, czuję że wszystko znika gdzieś
Z każdym twoim krokiem, gestem, dźwiękiem, słowem, zbliża się koniec.
|
|
 |
Ja i ty w otchłani codziennych zdażeń,
pozostaniemi niewolnikami marzen,
Nasza wrazliwosc nieraz nas zaboli,
ale to co jest miedzy nami jest nas wyzwoli,
Nadzieja płonie z krwią w naszych zyłach,
jak wiara-to Nasza najwieksza siła.
Ja i ty jak dwa duchy wsród zywych,
nie ma dla Nas rzeczy niemożliwych.
|
|
 |
ozumiesz to, cieszysz sie gdy sie spełniam,
Dajesz mi wsparcie Ja je odwzajemniam,
Oddam wszystko by czuc twą bliskość bo,
JA i TY to coś wiecej niz chemia!
|
|
 |
Ja i Ty dzis zamieńmy na my,
połączmy nasze drogi i sny,
i chodzmy stad, nawet pod wiatr nawet pod prad,
odnajdziemy wspolne szczescie,
wspólny kąt.
I niech zawsze juz nas chroni ciepło naszych dłoni,
gdy beda chcieli ukatywnic sie ONI,
Ludzie czesto myslą, ze wiedzą lepiej niz my sami, co tak naprawde jest między nami.
|
|
 |
Też serce go kłuje przecież patrzy jej w oczy
Dobrze wie że ona prawie każdej nocy
Tak bardzo tęskni za prawdziwą miłością
Że walczy z samotnością z własną bezradnością
Ona nie chce wiele
Chce kochać i być kochana ♥
|
|
 |
Nadchodze by obudzić twoją wobraźnie
Powiedz ile jeszcze chcesz brnąć w tym marazmie
Podnieś głowę, otrzyj łzy, tak ty
Czas przerwać ten chory stan
To czas zmian.
|
|
 |
Chce życ, to jedno co na pewno wiem
Chce zyć, wdychać wolność jak tlen
Chce zyc, cieszyć się każdym dniem
I codziennie zdobywać szczyt choćby najmniejszy.
|
|
 |
To dla moich ludzi, to co słyszysz mam, prosto z serca rytm, puls ja Tobie dam, dodam do tego jedną prawde którą znam, żyj zawsze tak abyś nigdy nie został sam .
|
|
 |
To dla moich ludzi, by każdy usłyszał teraz kilka słów płynie od Luisa, żeby szczescie, nigdy was nie opuszczało, żeby zdrowie cały czas dopisywało, co by sie nie działo, nasz rap nieśmiertelny, chociaż niektórym może być niepotrzebny, szczere treści, nakierują na szlak, kolejny wers, kolejny znika blant, cieszy mnie fakt, że SIĘ uzupełniamy, błędy omijamy zmieniamy to w muzyce, wariackie życie nie widze innego a wspólne układy dla moich ludzi eloo, niedługo następne prawdziwe historie napewno nie zapomne wszystkich waszych rad, szybko myśle, że znajomość nie utonie, a będzie trwać jeszcze pare dobrych lat.
|
|
 |
Mamy sobie do powiedzenia rzeczy, na które nikt jeszcze nie wymyślił słów.
|
|
|
|