 |
|
potrzebuję siły. boję się, że nie dam rady, że wszystkie emocje się ze mnie wydostaną i nie powstrzymam łez.
|
|
 |
|
zrób coś, zrób coś abym już nie czuła tego bólu. uderz z pięści w twarz, zrównaj z ziemią, pchnij nożem, pozostaw nacięcia na moim ciele, poparz, wepchnij pod pędzący samochód. zrób cokolwiek. nie chcę czuć tego co czuję teraz.
|
|
 |
|
nie chcę dziś zasnąć. tak bardzo boję się jutrzejszego dnia, początku kolejnego tygodnia. przez kolejne 5 dni, znów będę musiała ukrywać uczucia, znosić jego i ją, wytrzymywać ignorancję i nachalne zachowania. przez kolejne 5 dni, ponownie będę uciekać przed samą sobą. przez kolejne 5 dni, po powrocie do domu będę kładła się na łóżku, zalewała łzami i ze zmęczenia zasypiała. prześpię cały dzień, aby w nocy ponownie zadręczać się wspomnieniami. zasnę nad ranem. po chwili zadzwoni budzik, ale nie da rady mnie obudzić. zaśpię. zdenerwowana pójdę się umyć i pobiegnę na autobus. po 15 minutach wejdę do szkoły, aby zacząć kolejny, przynoszący niesamowicie dużo bólu, dzień.
|
|
 |
|
zadzwoń do mnie rano, ale proszę zrozum najpierw, że moje życie to chaos i pasmo zmartwień. czasem chcę słyszeć tylko te bębny z samplem, by ukoić nerwy i wygrać walkę. nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi, gdy mówię, że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię. jeśli nie, to trudno po prostu mi uwierzysz, siedzę cicho, bo widocznie czasem tak lubię. zostaw na później wszystko co mówiłaś przed chwilą, tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość. wiem, że dziś nie pierwszy raz siedzimy do późna, nie mówiąc nic i rozumiem, że Ciebie to wkurwia. pozwól naprawić mi to co we mnie zepsute, a będę Twój, kiedy tylko pokonam smutek. i chociaż czasem to przynosi przeciwny skutek, teraz posiedźmy w ciszy przez minutę / Małpa
|
|
 |
|
boję się, że nie dam rady. ostatnie sprawdziany, a ja nie mam siły. nie mogę nawet na chwilę się skupić. ciszy, spokoju, czasu. proszę
|
|
 |
|
jedyna zapałka, która mogłaby dać jakikolwiek ogień, to ta, której nie pozwolili mi zapalić. prościej? jedyny mężczyzna, którego byłabym w stanie pokochać jest nie do ruszenia, kompletnie niedostępny dla mojej osoby. / veriolla
|
|
 |
|
niepostrzeżenie wymknął się z mojego życia. minęło kilka miesięcy, a ja wciąż czuję, jak to odejście boli. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
sama przed sobą nie mam odwagi przyznać, że sobie nie radzę. wspomnienia nie pozwalają mi spać, całymi nocami zadręczam się każdą wspólnie spędzoną chwilą. wyobrażam sobie, że teraz dokładnie to samo robisz z nią. nie mogę sobie z tym poradzić. praktycznie wszystko jest dobrze, ale emocjonalnie jestem wrakiem. nie czuję nic. boję się, że tak już zostanie, że przyzwyczaję się do tego stanu i nie będę miała siły wrócić.
|
|
 |
|
najbardziej zabolało, gdy pomylił imiona, gdy wyznał mi miłość wypowiadając w moją stronę inne imię.. kochał inną, śnił o niej, myślał niemalże bez przerwy, mną się bawił, byłam tylko podczas przerw, podczas chwilowych kłótni między nimi, krótkich sprzeczek, odmiennych zdań, byłam nikim. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
przyśpieszam kroku, pogłaśniam muzykę, zamykam oczy, idę nie zważając na cokolwiek, nie dbam o to czy się potknę i upadnę. chcę przejść jak najszybciej, nie mając z tobą jakiegokolwiek kontaktu.
|
|
 |
|
znasz uczucie pustki? siedzisz na łóżku i nie czujesz nic. rozglądasz się wkoło i nikogo nie widzisz. jesteś całkiem sama. myślisz o wszystkim co było. zadręczasz się każdym kolejnym wspomnieniem. po chwili orientujesz się, że Twoje policzki są już mokre od łez i nie możesz ich powstrzymać. każda kolejna przynosi coraz to więcej bólu. spędzasz tak resztę nocy, a wraz z budzikiem wstajesz i z uśmiechem witasz kolejny dzień. dzień, który zakończy się tak samo.
|
|
|
|