 |
zasypiając przy Tobie nigdy nie pomyślałam, że odejdziesz.
|
|
 |
szczerze mówiąc nigdy jakoś za specjalnie o Tobie nie myślałam, ale potrzebowałam i to w chuj mocno.
|
|
 |
wcale nie jest tak, że tęsknie, nawet nie płaczę i jest dośc fajnie, ale kurwa Twoja obecnośc znaczyła tak zajebiście wiele.
|
|
 |
gdybyś tylko mnie poznał, pokochałbyś.
|
|
 |
chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo lubię kończyc dzień patrząc na Twój uśmiech.
|
|
 |
byłoby inaczej mając Ciebie, chyba nawet fajniej.
|
|
 |
Nie raz słyszłam od Ciebie 'myslałam, że chociaż raz pomyślisz', bywało, że 'kłóciłyśmy się' na mieście drąc mordy jak pojebane i śmiejąc się przy tym, praktycznie co wspólny ranek budzisz mnie słowami 'ej, weź włącz kompa' i potem czekasz 30 min., bo jak zwykle odpowiadam 'zaraz', lubię obiecywac sobie z Tobą, że przyszły weekend będzie 'na spokojnie', chociaż i tak nie trzymamy się tego, czasami jesteś kupelą 'jak z dupy trąba', gdy widzisz, że jest coś nie tak zachowujesz się jakbyś była moją mamą, bo nie chcesz, żebym zrobiła coś głupiego, uwielbiam dni 'na bogato', 'na krejzi' i wszystkie inne, nawet te 'zamulanie', zawsze ulegam, gdy mówisz 'włącz muzykę', chociaż za chuja nie chce mi się niczego słuchac, gdy czegoś chcesz walisz tekstem 'no Oliii', czasami dodając 'pliska', zawsze poznajmy kogoś kto przypomina nam zwierze, np. szczury, psy i takie tam, nie było chyba jeszcze nocy, przed którą nie powiedziałyśmy 'jaka siara', ale nie ma co- krejzi z nas kumpelki
|
|
 |
niby jest inaczej, niby zajebiście, ale chcę Ciebie dalej, tak cholernie mocno, jak kiedyś.
|
|
 |
jedyne co czułam to to, że jest przy mnie, chociaż chyba nawet nie był, ale chciałam tak czuc, naprawde.
|
|
 |
Kiedyś dorosnę i dojrzeję do tego wszystkiego z czym dziś nie daję sobie rady. /improwizacyjna
|
|
 |
bo miłość może wprowadzić cię w sposób , którego nie można wyjaśnić . / 1.000.000
|
|
 |
Nie jesteś moją pierwszą ani ostatnią myślą w ciągu dnia. Każde wspomnienie z Tobą nie rozpierdala mnie jak jeszcze miesiąc temu. Nasze zdjęcie, na które nieraz zerknę przypadkiem wywołuje szeroki uśmiech i myśl "mimo wszystko, fajnie było". Czytając rozmowy z Tobą analizuję wszystkie nasze wkurwy, które były zbędne. Momentami brakuje tej żółtej koperty z widniejącym czarnym okienkiem z Twoim imieniem. Żałuję, że spieprzyliśmy naszą znajomość, spalonym związkiem i też tego, że nie potrafiłam zaakceptować Twojej decyzji wcześniej. Ale wiesz, żyć bez Ciebie już się nauczyłam i z tym, jednak miałeś rację.
|
|
|
|