 |
wieczorami zazwyczaj, co chwilę mam ochotę tylko na Ciebie. | endoftime.
|
|
 |
to dzięki tobie, rany po wszystkich moich upadkach tak po prostu goją się, a blizn nie rozdrapuje już każdego dnia, co bolało coraz bardziej. | endoftime.
|
|
 |
robimy mnóstwo błędów, tracimy głowę dla zmysłów,
chcemy być coraz mocniejsi, myślimy, że to droga mistrzów.
|
|
 |
jeśli miałabym umrzeć to uwierz, że umrę tylko wtedy, gdy będę miała stuprocentową pewność, że Ty również oddasz swoje życie, tylko po to by być ze mną już na zawsze gdzieś, gdzie nikt nas nie znajdzie. | endoftime.
|
|
 |
i gdy bez kontroli wbrew własnej woli dołujesz, weź pij i zapomnij. czas leczy rany, więc czas Cię oswoić, pierdolić to, zapij, zabij, zapomnij. | moblowicz.
|
|
 |
nadal nie mogę rozkminić co takiego jest w tej wódce, że tak bardzo za każdym razem przypomina Ci o moim istnieniu. | endoftime.
|
|
 |
cholernie lubię, gdy nazywa mnie swoją.
|
|
 |
bez uczuć się umiera, nawet utrzymujac tętno.
|
|
 |
warto mieć prócz nadziei stu, jakieś plany.
|
|
 |
zawsze trzeba być gotowym na przekroczenie granicy.
|
|
 |
doceń to co masz. później staraj się o więcej.
|
|
|
|