 |
|
obiecała sobie, że będzie walczyła do końca o tą miłość, pomimo bólu i cierpienia, które mogą spotkać ją po drodze, bo uczucie jest czymś silnym, czymś czego nie da się zniszczyć z dnia na dzień, zapomnieć .
|
|
 |
|
takie tam wkurwienie trzeciego stopnia .
|
|
 |
|
pieprzone, uwodzicielskie spojrzenie bruneta i zrobisz dla niego wszystko . ♥
|
|
 |
Może jestem Ci nie potrzebny , ale zrozum moje serce potrzebuje Ciebie by biło w rytmie twoim i naszej miłości./jnds
|
|
 |
Łączyło nas wiele a dzieliło wszystko./
|
|
 |
Wystarczyło jedno spotkanie, jedno spojrzenie Tobie w oczy i wiedziałem że będziesz najważniejsza w moim życiu./jnds
|
|
 |
|
tylko Ty znasz mnie lepiej niż inni razem wzięci,
chcę spędzić z Tobą życie lecz Tobie brakuje chęci.
|
|
 |
|
' co w niej jest takiego spoko że z nią jesteś? ' - co? ta cholerna radość za każdym razem kiedy ze mną rozmawia, ten jej słodki śmiech i głos, to że martwi się o mnie jak nikt inny, to że kocha mnie całym swoim serduszkiem, że jak sama mówi poświęca mi każdą minutę swojego życia, nieważne czy jest noc czy dzień, wiem że zawsze mogę na nią liczyć, to że jest wspaniała, to że wyzywa mnie i śmieję się ze mnie dosłownie codziennie, to że zawsze stara się poprawić mi humor, to że jest moja i tylko moja! to że kiedyś urodzi mi córeczkę, obiecała, to że krzyczy na mnie gdy potrzeba, to że wytrzymuję i nie ma dość, to że to właśnie w tym nieznośnym charakterze jestem tak mega mega mega mega zakochany, to że właśnie ona jest moim własnym i nikogo innego, SŁONECZKIEM ♥
|
|
 |
uspokój się. mówiłam sobie w duchu. przecież jesteś silna, przecież dasz radę, mała, odważ się. spojrzałam przed siebie. szum wody powoli mnie uspokajał. wiedziałam co mam zrobić. wiedziałam, ze to jedyne wyjście. przecież obiecałam, że będę przy nim, bez względu na wszystko. patrzyłam na przechodniów, a gdy most stał się pusty, nabrałam odwagi. wychyliłam się zza barierki i cicho szepcząc, powiedziałam ' na zawsze razem '. później było słychać tylko wielki plusk i zderzenie wody z jakimś ciałem. to właśnie tam skończyła się moja bajka, którą przeżyłam tak jak chciałam. / notte.
|
|
 |
- karmisz się moim bólem? zapytałam. patrzył na mnie oczami nienawiści. zacisnął pięści - napawam się nim, wiesz? syknął. stałam zapłakana, patrząc w jego zielone tęczówki. - napawaj się, ale tylko przez chwilę, mnie zaraz nie będzie, odpowiedziałam ze spokojem w głosie. zbliżył się do mnie, nerwowo zaciskając usta. - nigdy nie odejdziesz, rozumiesz? wykrzyczał mi prosto w twarz. sięgnął do kieszeni. w jego ręku zobaczyłam nóż. sparaliżowało mnie. stałam jak słup. bałam się cokolwiek powiedzieć. był zdolny do wszystkiego. - zawsze przy tobie, zebrałam się na odwagę. robiąc krok w tył podsunęłam się do ściany. zamknęłam oczy i ze spokojem czekałam na śmierć. wiedziałam, że to mnie wykończy. wiedziałam, że on - miłość mojego życia, niszczy mnie. bez skrupułów, tak po prostu. / notte.
|
|
 |
to bolało. cholernie bolała jego obojętność i to przejęcie, gdy mówił jak bardzo ją kocha. to nie był ból serca, to był ból cholernej obojętności i samotności. to był lęk. obawa przed jutrem. to paraliżowało i dręczyło moje zmysły. płacz? nic tu nie zmieni. stworzy jedynie podpuchnięte i zaczerwienione oczy, a mimo tego płaczę. jest tak cholernie ciężko. tak trudno. tak pusto. bez niego... / notte.
|
|
 |
może gdybym zawróciła i nie drążyła tematu miłości byłoby lepiej? może gdybym miała wyjebane, zmieniłoby to coś? może gdybym nie myślała nocami o tym jak życie kopie mnie po tyłku, wszystko uległoby zmianie? może. nie wiem. ciężko tu żyć, ale szkoda umrzeć... / notte.
|
|
|
|