 |
Wydawałoby się, że dla każdego człowieka koniec świata następuje w momencie jego śmierci. Tak naprawdę jest to tylko koniec życia. Świat kończy się wraz z odejściem człowieka najbliższego czyjemuś sercu. / fadetoblack
|
|
 |
2. Książę z bajki nie istnieje, a Gwiazdor to tata lub dziadek przyodziany w długą, siwą brodę, w czerwonym ubraniu i z workiem z kupionymi wcześniej przez rodzinę prezentami w miejscowym sklepie. Na zamek nas zwyczajnie nie stać, a perspektywa mieszkania w nim samotnie nie należy do najprzyjemniejszych. Spotkało nas rozczarowanie, bo przecież nie tak miało być, nie tego się spodziewaliśmy i nie o tym marzyliśmy. Takie już jest życie. Oszukiwali nas, byśmy w tej szarej, prawdziwej codzienności, mieli chociaż kolorowe wspomnienia z dzieciństwa. / fadetoblack
|
|
 |
1. W dzieciństwie, choć świat był ten sam, wydawał się prostszy. Ograniczał się do zabaw z przyjaciółmi z podwórka, jedzenia piasku z piaskownicy, śmiechu i łez z powodu zdarcia kolana, które zaraz zastąpione zostały kolejną dawką śmiechu, bajek na dobranoc i marzeń, które kiedyś miały się spełnić. Święty Mikołaj i książę z bajki istnieli i wiedzieli, że ja też istnieję. Kiedyś zamieszkam z nim we wspólnym zamku ofiarowanym nam na Boże Narodzenie pod choinkę i będziemy żyli długo i szczęśliwa za siedmioma górami. Nie braliśmy wtedy pod uwagę przeciwności losu i trudności, jakie pojawiały się wraz z przemijającymi latami i ze zdmuchiwaniem kolejnych świeczek na torcie, które z czasem zanikły na rzecz woskowych liczb. Teraz jesteśmy dorośli i wiemy, że ideałów nie ma.
|
|
 |
Dziś miałam nadzieję. Napisał, wypytywał, a ja pomyślałam sobie, że może chce wrócić, że może będzie jak dawniej. Nagle przyszło i równie nagle i szybko odeszło. Ale i tak dziękuję za rozmowę z Tobą, za uśmiech, jaki wywołałeś na mojej twarzy. O łzach nie wspomnę, bo nie warto… / fadetoblack
|
|
 |
Bez zastanowienia oddałabym za ciebie życie. Ty w mojej sprawie pewnie nie kiwnąłbyś nawet palcem... / fadetoblack
|
|
 |
Ciągle we mnie żyjesz. Mimo, że odszedłeś, część ciebie we mnie została. Ułożyła się w moich myślach i wspomnieniach, w uczuciach, jakie do ciebie żywię. / fadetoblack
|
|
 |
Istnieją dwie wersje mnie - ta dla świata i ta przeznaczona tylko i wyłącznie dla Niego. To Jemu pokazałam swoje serce, które skrywałam przed resztą. To Jemu wyznałam wszystkie tajemnice, bóle, zmartwienia. To przed Nim się otworzyłam. To Jemu pokazałam wszystkie blizny i opowiedziałam jak powstały, pozwalając, by pielęgnował je i sprawiał, by z dnia na dzień znikały z mojego ciała i duszy. Problem w tym, że On nie spoczął na wyleczeniu mnie, ale zadawał kolejne rany. Zniszczył mnie i odszedł. Straciłam i Jego, i siebie. Straciłam cały świat, przed którym się ukrywałam. Straciłam wszystko, co było mi najdroższe. / fadetoblack
|
|
 |
usiadła na łóżku, próbując powstrzymać łzy. spoglądała w okno - na zewnątrz strasznie wiało, a krople deszczu co chwila uderzały o szybę. 'więc to koniec?'- zapytał, stojąc za Nią, i nerwowo paląc fajkę. milczała. 'powiedz coś wreszcie' - powiedział już bardziej nerwowo. 'wyjdź' - cicho szepnęła, odwracając się w Jego stronę. 'tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć, po czterech latach?'-krzyknął. 'wynoś się'- wydarła się najgłośniej jak potrafiła, po czym rzuciła w Jego kierunku ramką z ich wspólnym zdjęciem. odsunął się, patrząc z przerażeniem. zabrał swoją kurtkę, udając się w kierunku wyjścia. 'żałuję. zmarnowałem na Ciebie tyle czasu' - powiedział, zamykając drzwi. gdy tylko wyszedł, osunęła się na podłogę, zasłaniając buzię ręką, by tylko nie krzyczeć. by tylko nie pokazać jak bardzo ją to boli, by tylko znowu nie być tą słabszą... / veriolla
|
|
 |
Amputowali mi serce, ale nie czułam bólu. Było to coś w rodzaju ulgi, wybawienia. / fadetoblack
|
|
|
|