 |
Gdybym się zabiła, wyszłabym na egoistkę; myślę, że niektórym członkom rodziny i znajomym nie jestem aż do tego stopnia obojętna, że nie uroniliby choć łzy po mojej śmierci. Zawalczę choć raz o siebie i swoje serce. Jeśli nie wygram… Cóż. Umrę. Jako egoistka, ale z honorem. Starałam się walczyć. / fadetoblack
|
|
 |
Łzy w oczach. To mnie niszczy, świadomość, że to wszystko to za dużo dla mnie i nie daję rady. Zaciskanie pięści, zagryzanie warg, wiara, że jednak się uda, że podołam, ambicje, to wyczerpuje. I brak mi Go tutaj, co kruszy mnie psychicznie z każdą chwilą.
|
|
 |
W głowie popełniałam samobójstwo milion razy. W prawdziwym życiu brakowało mi odwagi, do czasu, aż pojawiłeś się Ty. Byłeś jakby napędem, który spowodował, że sięgnęłam po tabletki i zapiłam je alkoholem. / fadetoblack
|
|
 |
Zazdrość coraz częściej staje na miejscu zaufania. / fadetoblack
|
|
 |
Jest nam trudno, zawsze było, ale nie zmienimy tego. Nie uporządkujemy świata dla nas. Tak, aby nam było lżej i łatwiej. To świat porządkuje się sam, abyśmy mieli pod górkę. Tylko wtedy dowiemy się, na ile nas stać i będziemy mieli szsnsę uodpornić się na ból. Tylko wtedy poznamy swoją siłę i to, co drzemie w naszej duszy... Pod warunkiem, że dotrwamy do tego momentu. / fadetoblack
|
|
 |
gdybym miała tylko możliwość, małą szansę, uwierz, że już dziś zniknęłabym stąd na zawsze. zwyczajnie oderwałabym się od tego co przyziemne i odeszła gdzieś, gdzie tak naprawdę zaczęłabym w końcu żyć, już nie na pozór wmawiając sobie przy każdej możliwej okazji, że może jednak ma to jakiś sens. odeszłabym bez słowa, bez najmniejszego pożegnania, bez żalu w oczach tych najbliższych, bez miliona cisnących się do ust pytań, dlaczego posiadając wszystko mówię, że nie posiadam nic by było warte mojego życia tutaj, dlaczego właśnie tego chcę? / endoftime.
|
|
 |
Patrząc mi w oczy, zobaczysz lustro, które odbija fałszywe szczęście świata. / fadetoblack
|
|
 |
Dlaczego boję się większego przywiązania? Bo potem nie wrócę do normalnego życia, jeśli coś się popsuje. Wiem, jaka jestem. Wiem, że jednym oddechem mogę posypać wszystko, co teraz między nami jest i wiem, że Ty też masz podobne zdolności. Teraz Cię uwielbiam. Uwielbiam Twoją obecność. Uwielbiam, kiedy mnie dotykasz, przewiercasz wzrokiem, mówisz do mnie. Lecz czas ma dla nas jeszcze cały pakiet tego, co zacznę w Tobie stopniowo lubić. A potem kochać. Potem, gdy spróbuję amputować to uczucie z serca, nie dam rady. Rozumiesz? Boję się, że idąc ulicą zakręci mi się w głowie, bo przechodzień będzie używał takiego samego szamponu do włosów jak Ty.
|
|
|
|