 |
|
zawtórowaliśmy sobie, dochodząc do wniosku, że pewnie nie ma możliwości, by wyszło nam. przypadkiem podjęliśmy decyzję, iż należy wyhamować relację, która tworzy się samoczynnie, jak wówczas sądziłam, między nami. przełączył biegi na wsteczny, nasze uczucie stanęło przed moimi oczami niczym obrazek, już prawie skończony - z każdą sekundą kolory zaczęły znikać, z kartki zmazywały się namalowane linie. przesadził. uderzył w coś z tyłu, a blok stał się pusty. to nic. to w co uderzył, to tylko moje serce... i ten tytuł w gazecie, wypadek, kierowcy nic się nie stało, jedna ofiara śmiertelna.
|
|
 |
|
we wręcz bolesny sposób uświadamiam sobie, że pasowałby tu. nie - nawet nie tyle co "pasowałby", a chcę Go tu. chcę, żeby wychodząc po treningu z siłowni, robił coś ponad machaniem do mnie na powitanie, żeby zahaczył o boisko, przyciągnął mnie ku sobie za dłonie, otrzepał ze śmiechem piach z moich spodenek i zapewnił, że widzimy się potem. niech przyjdzie pod sam koniec dnia, wypije herbatę, ponarzeka, zamknie w końcu moją książkę, zaśnie przy mnie. niech nad ranem odgarnie mi włosy z czoła i zapyta o moje sny. niech podgrzewa jeszcze bardziej te trzydzieści stopni w powietrzu, ja chcę.
|
|
 |
|
nigdy nie potrafiłam powiedzieć, że jest perfekcyjnie, że lepiej być nie może. odwiecznie kieruje mną ta żądza ku temu, by coś ulepszyć, wprowadzić nowe dodatki, dołączyć coś. dlatego teraz, każdego wieczoru, kiedy leżę przy otwartym oknie z książką pod łokciami - chcę Go. nie mogąc wymyślić innej zachcianki, bo napakowałam w siebie już dość słodyczy tego dnia, a herbata stoi na szafce nocnej, myślę o Nim i o tym, o ile cudowniej wyglądałaby ta sytuacja z Jego marudzeniem, że światło lampki razi Go w oczy.
|
|
 |
|
Obiecałam sobie, że nie będę płakać. Nadszedł kolejny wieczór i szlag trafił obietnicę. / fadetoblack
|
|
 |
|
Wspominam. To sposób na oderwanie się od teraźniejszości. To doskonały sposób na śmierć. Natychmiastowy zgon. / fadetoblack
|
|
 |
|
Zgubiliśmy siebie w świecie przesiąkniętym nienawiścią do miłości. / fadetoblack
|
|
 |
|
"Komu by się śniło, że tylko to, co kochamy, jest naprawdę nasze?" Komu by się śniło, że choć nie należysz do mnie, Twoje serce jest moje? / fadetoblack
|
|
 |
|
Całą swoją przeszłość, wszystkie wspomnienia wrzucę do pudełka. Nałożę wieczko i starannie zawiążę czerwoną wstążką. Zrobię dużą kokardę. W dniu Twoich urodzin pójdę do Ciebie. Położę prezent na wycieraczce, zapukam do drzwi i ucieknę, ciesząc się, że już nigdy nie wrócę do tamtych chwil, a Ty w końcu zobaczysz, jakim byłeś draniem. / fadetoblack
|
|
 |
|
Jesteśmy jak po obu stronach lustra. Widzimy się, ale nie potrafimy namacalnie siebie poczuć. / fadetoblack
|
|
 |
|
bardzo często się uśmiecham. latam z bananem na twarzy codziennie. ludzie czasem pytają się mnie jak tak potrafię - mieć tak dobry humor, walić tak śmiesznymi tekstami przez które większość płacze ze śmiechu, jak daję radę. prawda jest taka, że uśmiecham się, by pokazać ludziom, że stać mnie jeszcze na taką mimikę twarzy. że po tym wszystkim co On mi zrobił, jestem w stanie wydobyć z siebie najszczerszy na świecie uśmiech. i owszem - czasami nawet płaczę ze śmiechu i na prawdę bardzo bardzo szczerze się uśmiecham, ale tylko przy osobach cholernie mi bliskich. reszta to maska. to kurtyna, która spadła, po występie i wydarzeniach sprzed kilku miesięcy - to coś co pozwala mi funkcjonować, i nie odpowiadać na pytania typu: ' dajesz radę? '. uśmiecham się - ale nie jestem szczęśliwa, absolutnie. szczęśliwa byłam w życiu jeden, jedyny raz - rok temu, i nic ani nikt tego kurwa nie zmieni - bo nigdy już nie będzie tak samo. / veriolla
|
|
 |
|
Dziękuję za to, że nie muszę wyłączać budzika i zwlekać się z łóżka, tylko przewrócić się na drugi bok, zawinąć w kołdrę i spać dalej, śniąc o Nim. / fadetoblack
|
|
 |
|
Pokój śmierci. Ogromny, o szarych, a w najbardziej mrocznych miejscach i czarnych ścianach. Po środku, w plamie krwi, leży, starające się jeszcze bić, serce - z nożem wbitym w samo centrum. Miłość. / fadetoblack
|
|
|
|