postoję. popatrzę, jak wchodzisz. udam, że nie czuję, jak witasz mnie pocałunkiem po czym kierujesz się do kuchni, robisz sobie herbatę, mówisz coś, a pod wieczór znów zostawiasz mnie samą. ukryję, jak stopniowo burzysz mój rzekomo poukładany świat.
-Co robi ta dziewczyna siedząca w oknie? -Czeka.. -Na co? -Aż on wreszcie się do Niej odezwię. -Ale czemu jest smutna? -Bo kocha, a miłość to cierpienie.