Odnalazłem swoje miejsce w ciemności, nauczyłem się tworzyć barwy z mroku, który nieustannie odbierał mi życie. Może dlatego rozświetlone coraz zuchwalej pola migoczą blaskiem obaw, może dlatego rozkołysane drzewa przypominają mi groźby nadchodzącej zmiany. Niebawem umrę i odrodzę się pozbawiony chęci i umiejętności, zdany na łaskę porywów serca i błysków nadziei. Może zdołam oprzeć się burzy i płynąć w kierunku wyznaczonym rozsądkiem. A może rozłożę ręce i zaczerpnę energii niczym żagiel dając się pociągnąć ku nieprzewidzianym zdarzeniom.
|