Zawsze kiedy chciałam go pocałować musiałam stawać na palcach aby móc chociaż delikatnie musnąć jego usta,wtedy zawsze się ze mnie śmiał.I grzecznie zmniejszał się uginając kolana.Uwielbiałam te jego wieczne wygłupy,uwielbiałam nawet to kiedy mówił do mnie kurdupelku.Wiedziałam że zawsze mogę się wtulić w jego silne ramiona i zapomnieć o wszystkim.A teraz,teraz już go nie ma.Nie usłyszę więcej `Mój maluszek`,ten jebany zakręt zabrał mi wszystko,wszystko co kochałam i to czego potrzebowałam.Zabrał mi Ciebie.//miikii
|