Siedząc na parapecie i pisząc sms właśnie do Ciebie patrzyłam na spadające płatki śniegu...Napisałam jak bardzo Cię kocham i że strasznie tęsknie. Po 5 minutach zobaczyłam że dzwonisz.Kolejna awantura że przeszkadzam Ci jak ćwiczysz.Zdezorientowana wyłączyłam się. Z płaczem rzuciłam telefon na ziemie.Po jakimś czasie zobaczyłam jak mój telefon bryka po podłodze sygnalizując mi ze dostałam nową wiadomość.Rzuciłam się na telefon szybko czytając treść sms. `Kocham Cię skarbie i przepraszam za wszystko`Wkurzona odpisałam `Pierdol sie nie chce Cie znać` Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.Stałeś tam z łzami w oczach.Kiedy otworzyłam drzwi zacząłeś mnie przepraszać.Wtedy uśmiechnęłam się i mocno się do Ciebie przytuliłam. < 3
|