ludzie narzekaja na swoje zycie na ktore ja bym sie z checia zamienila, narzekaja na swoja monotonnosc ze musza rano wstac do pracy siedziec w niej 8h a pozniej wracaja do cieplego domu, moze do kochanego meza jedza z nim kolacje rozmawiaja razem klada sie spac i marudza ze maja nudne zycie, moja monotonnosc polega na tym ze codziennie boje sie zasnac czuwam w nocy czy pijany wujek nie robi zbyt duzego halasu, tym samym cala sie trzese, sypiam moze 3h dziennie po czym wstaje rano i znow sie martwie co zlego danego dnia mnie jeszcze czeka i zastanawiam sie jak dlugo jestem w stanie zniesc te meki, kazdy dzien wyglada dokladnie tak samo, moja monotonnosc || 2czerwca
|