Gdybyśmy mogli cofać nasze akcje, jak taśmę, a podczas przewijania patrzeć na nie i śmiać się.
Czasem zazdroszczę tym dla których świat jest łatwy, a chwilę później krzyczę - nie chcę żyć jak każdy!
Patrz tańczy na stole i sukienką robi lekko wiatr, twarz piękną ma, a dusze tak zepsutą jak ten kraj, muszę usiąść, muszę napić się, szkło mi daj.
Czasem zazdroszczę tym dla których świat jest łatwy, a chwilę później krzyczę - nie chcę żyć jak każdy!
Kiedyś byliśmy sobą mocno, dzieciaków tożsamość naprzeciw okolicznościom.
Im starszy tym lepszy i nie dość, że słodki to jeszcze wytrawny.
Nic z tego kochany, wyszłam, milczenie było dla mnie zbyt ciężkie, nie krzyczysz za mną też, wiem, bo czekam za drzwiami.
Niedobór słów osłabia nas jak brak witamin.
Zbiórka pod lokalem, każdy z każdym się witał, dziś raczej mało palę, wtedy joint szybko znikał.
|