Żyje z myślą że Ty kiedyś odejdziesz. Zostawisz mnie samą na pastwe losu tak jak każdy z moich byłych, nie licząc sie z moimi uczuciami i bólem który będzie mnie zżerać od środka. ze łzami które będą spływać samowolnie po policzku. Pozostaną mi tylko duszące wspomnienia,za każdym razem kiedy wypowiem Twoje imię. Nie wiem, naprawdę nie wiem czemu moje nastawienie do przyszłości jest tak okrutne? Dlaczego nie ma we mnie choć odrobinę pozytywizmu ? może dlatego że nie dam rady poradzic sobie po raz kolejny z utratą bliskiej osoby? Może kurwa dlatego że na samą myśl o tym że mógłbyś mnie zranić dostaje gęsiej skórki, serce przyspiesza i ogarnia mnie lęk ? Coraz częściej zadaje sobie pytanie czy da sie mnie kochać ?,
|