To nie moja wina, że nie potrafię już zaufać, poddać się chwili, uwierzyć, że to jest miłość, że to jest coś wielkiego.
To nie moja wina, że nie potrafię pozwolić sobie na to, żeby myśleć o tym, co do kogoś czuję.
Nie moja wina. - Wszystko, co mnie w życiu spotkało.
Nie moja wina, że pamiętam, jak mnie ktoś już kiedyś zranił.
I to wcale nie oznaka słabości, nie móc zaufać.
Bo otoczyłam się murami, po to, żeby zobaczyć, komu zależy na tyle, żeby je zburzyć.
Bo jeśli już kogoś mam pokochać, musi sobie zasłużyć na mnie, na moją miłość. / izka2609
|