Zabawne, usłyszałam dziś opinię na mój temat, to jak postrzega mnie osoba która widzi mnie zazwyczaj pięć dni na tydzień i raczej nie przepada za mną, choć troszkę już mnie poznała. Mogę nawet powiedzieć, że w naszych rozmowach nie brakuje ironii i złośliwości. Wracając, usłyszałam, że inny uważają mnie za osobę hm, silną i taką, która nie bierze sobie do siebie tych wszystkich 'złośliwości' a tymczasem boli, cholernie boli, gdy kolejna osoba powtarza Ci (niby w żartach), że wydaję się wredna, być może nawet gruboskórna , wręcz chamska czasem.. Ciekawe ile jeszcze tych 'szpilek' i 'komplementów' wytrzyma jeszcze moje 'zimne' przecież serducho.. (A może już go tam nie ma.......?) /who_cares_
|