Przyszedł na godzinę, chociaż jak zawsze godzina mineła w kilka sekund.. Obiecał i przyszedł.. pamiętam Jego oczy, wpatrzone w moje... Jego dotyk, kiedy mnie przytulał.. Jego głos, który mówił że tęsknił ... Położyliśmy się, śmialiśmy się, gadaliśmy ... tak jest już od 4 miesięcy.. On- przyjaciel który jest cholernie inny niż wszyscy..inny niż mój chłopak... I ten kurewski ból kiedy wspomniał o niej... powinnam się cieszyć, prawda? W końcu chce żeby był szczęśliwy, a w końcu chyba znalazł dziewczynę, która wydaje się być porządna.. chociaż wiem, że jakbym ją spotkała nie ręczyłabym za siebie ... Jest kurewsko źle.. kurewskie uczucia...
|