Czego chcę? Spokoju przez najbliższe dni. Ucieczki od tej rzeczywistości, w której brnę bez żadnego końca. Nie widzę żadnej przyszłości dla siebie, a jednak staram się być twarda, udawać, że wszystko działa tak, jak należy, ale czy długo takim stylem życia pociągnę? Z pewnością nie.. Nie uda mi się żyć z myślą o codziennej walce, o wyrwaniu się z tego pieprzonego świata, gdzie kasa i brak zaufania gra główną rolę. Nie czuję się bezpiecznie wśród ludzi, którzy są mi bliski osobami.. Nie czuję miłości, która powinna być. Nie ma już wielu rzeczy, a wstanie z łóżka z myślą, że zaczyna się nowy dzień.. Może będzie lepszy od poprzedniego wcale nie pomaga. Nie daje żadnej satysfakcji oraz motywacji na lepszy czas.
|